Nietypowy biznes prowadzi Indonezyjka Sukmawati Suryamana. Handluje ona lalkami Barbie, choć nie jest to łatwe, bo lalki nie pasują do muzułmańskiej kultury. Zanim więc trafią do sprzedaży, Sukmawati musi jej odpowiednio "podrasować".
Salma, czyli muzułmańska Barbie powstaje z lalek sprowadzanych z Chin. Pracownicy Sukmawati zdzierają z nich kolorowe ubranka i szyją nowe, nie budzące kontrowersji.
Pomysł na biznes narodził się po tym, jak 28-letnia Suryamana zobaczyła siostrzenicę, która bawiła się lalką Barbie.
- Kiedy zobaczyłam moją siostrzenicę, pomyślałam, że muzułmańskie dziewczynki też powinny mieć szansę na zabawę Barbie. Trzeba je było tylko ubrać w tradycyjny, muzułmańskie ubrania - powiedziała Sukmawati Suryamana. Zabawka, jaką stworzyła była więc ubrana w długie spódnice o bardziej stonowanych kolorach.
Salma kosztuje od siedmiu do dziewięciu dolarów w zależności od tego, jak jest ubrana.
W zeszłym roku hitem wśród muzułmańskich dzieci była lalka o imieniu Fulla, która miała różowy dywanik modlitewny i nosiła osłaniający całą postać czador. Sprzedawała się lepiej niż lalki barbie, bo uosabiała muzułmańskie wartości.
- Jest uczciwa, kochająca i troskliwa, szanuje ojca i matkę - pisało o Fulli BBC. Suryamana liczy, że Salma dorówna popularnością Fulli.
Wiarę muzułmańską wyznaje niemal 90 proc. Indonezyjczyków.
Źródło: Reuters, TVN24