Bankowy Robin Hood skazany

 
Pomaganie biednym nie zawsze popłaca
Źródło: sxc.hu

Zabierała bogatym, by oddawać biednym - takie historie często się zdarzają, ale rzadko w roli Robin Hooda występuje... dyrektor banku.

62-letnia dyrektorka lokalnego oddziału banku w Bonn między grudniem 2003 a lutym 2005 czasowo zasilała konta klientów, którym z powodu przekroczeń limitu groziło zamknięcie rachunku.

Po prostu przelewała pieniądze z kont zamożniejszych klientów na rachunki tych, którzy znaleźli się w finansowych tarapatach. W sumie przelała 7,6 miliona euro.

Okoliczności łagodzące

Kobieta stopniowo zwracała "pożyczone" pieniądze, gdy jej klienci stawali się wypłacalni. Bank stracił jednak ponad 1 mln euro, ponieważ okazało się, że część z obdarowanych klientów zdążyła wydać pieniądze i nie jest w stanie ich zwrócić.

Sprawiedliwość dosięgła dyrektorkę i sąd skazał ją na 22 miesiące więzienia w zawieszeniu. Sąd uznał, że na korzyść oskarżonej, która przyznała się do winy, przemawia fakt, iż nie dążyła do wzbogacenia się i działała powodowana współczuciem.

Sędziowie podkreślali, że 62-latka została już ukarana: straciła pracę i stopniowo zwraca pieniądze ze skromnej emerytury.

Źródło: PAP

Czytaj także: