Kapsuła Dragon, która wróciła z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na Ziemię, wiozła nie tylko materiały badawcze i zużyty sprzęt, ale też... niepotrzebne zabawki. Dokładnie klocki Lego, które straciła obsada stacji po niemal dwóch latach.
Kapsuła Dragon prywatnej firmy SpaceX wylądowała w Zatoce Meksykańskiej we wtorek po południu czasu polskiego. Na jej pokładzie znalazło się 1225 kilogramów ładunku, głównie efektów różnych eksperymentów orbitalnych i niepotrzebnego już w kosmosie sprzętu.
Cenne miejsce w kapsule zajęło też 13 zestawów klocków Lego, które trafiły na ISS na pokładzie wahadłowca Endeavour, podczas jego ostatniej misji w 2011 roku. Zabawki trafiły do kosmonautów w ramach programu badawczego, organizowanego przez NASA we współpracy z duńską firmą Lego.
Klockami do wyobraźni uczniów
Celem programu było pokazanie wpływu nieważkości na proste struktury i urządzenia. Kosmonauci budowali je z klocków i rejestrowali efekty swojej zabawy/pracy, co później mogły zobaczyć uczniowie szkół biorących udział w programie.
Jednym z dzieł obsady ISS była między innymi miniatura samej stacji, której nie dałoby się zbudować na Ziemi, bo załamałaby się pod własnym ciężarem. Na orbicie nie było takiego problemu. Właśnie takie niuanse miały pobudzać do myślenia uczniów.
Powrót na stację klocków Lego, lub innych zabawek, nie jest wykluczony, ale nie ma na razie konkretnych planów. NASA obecnie musiała zawiesić wszystkie swoje programy edukacyjne z powodu problemów budżetowych.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: space.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA