Młodzi użytkownicy aplikacji randkowych coraz częściej z nich rezygnują, pisze BBC. Zamiast tego wybierają platformy, które dają możliwość łączenia się na podstawie wspólnych zainteresowań. Eksperci oceniają jednak, że koniec aplikacji randkowych nie jest jeszcze przesądzony.
Jak opisuje BBC, od czasu pojawienia się pierwszej aplikacji randkowej trzy dekady temu, znacząco wpłynęły one na sposób, w jaki rozpoczynają się dzisiejsze związki. Według badania Pew Research Center z 2023 roku przeprowadzonego w USA, około 10 proc. osób heteroseksualnych i 24 proc. osób homoseksualnych poznało swoją drugą połowę przez internet. Jednak coraz częściej młodzi ludzie odwracają się od takich platform i zamiast tego znajdują miłość w aplikacjach, które nie zostały stworzone typowo do nawiązywania relacji romantycznych.
Odwrót od aplikacji randkowych
Jak pisze BBC, z badania pracowni Axios z 2023 roku przeprowadzonego w USA wynika, że 79 proc. przedstawicieli pokolenia Z przyznało, że rezygnuje z regularnego korzystania z aplikacji randkowych. W Wielkiej Brytanii z kolei jedna z najpopularniejszych takich platform, Tinder, straciła w ostatnim roku ponad pół miliona użytkowników, a na innych platformach sytuacja wygląda podobnie, wynika z badania Ofcom z listopada 2024 roku. Jak dodaje "Sky News", zmęczenie randkami internetowymi wydaje się pogłębiać, bo 78 proc. użytkowników aplikacji randkowych w Wielkiej Brytanii w badaniu Forbes Health z 2024 roku stwierdziło, że czuje się "emocjonalnie, mentalnie lub fizycznie wykończonymi" korzystaniem z nich.
Gdzie teraz szuka się miłości
W czasie gdy wygląda na to, że liczby użytkowników aplikacji randkowych spadają, coraz więcej osób przyciągają te, które bazują na wspólnych zainteresowaniach - zauważa BBC. Pojawia się coraz więcej opinii, że młodzi poszukują miejsc, w których mogą poznać innych podobnie myślących ludzi. Stąd popularność np. aplikacji związanych z grami wideo, zdrowym stylem życia czy kinematografią. - Idea wykorzystywania wspólnych zainteresowań, by kogoś poznać, nie jest nowa, ale w tym momencie jest wymyślona na nowo i sygnalizuje pragnienia pokolenia Z - ocenia prof. Carolina Bandinelli z Warwick University. - Ludzi od zawsze łączyły wspólne zainteresowania, ale dzięki społecznościom internetowym zyskały one cyfrowy wymiar - mówi z kolei Luke Brunning z University of Leeds.
Zdaniem ekspertów, choć aplikacje randkowe początkowo wydawały się oferować możliwość wyboru i skuteczny sposób na znalezienie partnera, to w rzeczywistości okazywało się inaczej. Według badania Pew Research Center 46 proc. użytkowników przyznało, że ich doświadczenia z korzystania z platform randkowych były negatywne. Wiele osób ma też dość funkcji, jaką jest konieczność nieustannego przesuwania zdjęć innych użytkowników.
Zaletą platform, których podstawowym celem nie jest randkowanie, a realizacja pasji, jest to, że przyciągają użytkowników z większej ilości powodów niż tylko chęć znalezienia partnera. Tym samym użytkownicy czują mniejszą presję wobec każdej interakcji i mniejszy ciężar oczekiwań, pisze BBC. - Aplikacje te nie oferują skomercjalizowanej formy romansu, więc mogą wydawać się bardziej autentyczne - powiedział prof. Brian Heaphy z Uniwersytetu w Manchesterze.
Jednak według niego jest za wcześnie, by przesądzać o końcu aplikacji randkowych. - Obecnie istnieje taka różnorodność aplikacji randkowych, że liczby (użytkowników - red.) dotyczące największych z nich nie są kluczowym wskaźnikiem - zauważył.
ZOBACZ TEŻ: Oszczędzają na wszystkim, ale nie na randkowaniu. Rośnie liczba płatnych użytkowników aplikacji
Platformy randkowe wciąż królują przed Walentynkami
Z danych platform przytaczanych przez CBS News wynika, że w 2024 roku, w pierwszych dwóch tygodniach lutego, a zatem tuż przed Walentynkami, najpopularniejsze aplikacje randkowe zanotowały znaczny wzrost aktywności użytkowników względem tego samego okresu z 2023 roku. Na platformie Hinge liczba polubień wzrosła o 28 proc., a połączeń w pary o 17 proc. Z kolei na Tinderze 14 lutego 2024 roku zanotowano 3,6 mln dodatkowych polubień, 2,8 mln więcej wiadomości i aż 78 mln dodatkowych przesunięć zdjęć w tylko 24 godziny. Według statystyk Tindera 69 proc. jego użytkowników poszukuje na platformie "czegoś poważnego".
Źródło: BBC, CBS News, Sky News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock