Do brzegu Australii nie dopłynął, ale - jak powiedział - najważniejsza była "podróż w głąb siebie". O kim mowa? O pewnym włoskim śmiałku, który uzbrojony w łódkę i wiosło postanowił przepłynąć Pacyfik. Wiosłował energicznie przez 18 tysięcy kilometrów. I 120 kilometrów przed "metą" stwierdził, że nie starczy mu sił...