17-letni Eduardo Caioado z Anápolis w Brazylii założył schronisko o nazwie EduPaçoca Institute. Młody aktywista ratuje bezdomne zwierzęta. Pod jego opieką znajdują się obecnie 22 psy i cztery koty.
Eduardo od wczesnego dzieciństwa kochał zwierzaki i chciał im pomagać. Już w wieku dziewięciu lat pomagał bezdomnym psom i kotom w swoim rodzinnym mieście. Kilka tygodni temu, dzięki pomocy rodziny, założył schronisko EduPaçoca Institute. Ostatnio pochwalił się tym w mediach społecznościowych.
- Spełniło się moje wielkie marzenie! Udało mi się otworzyć schronisko. Działa w wynajętym budynku, dzięki pomocy sponsorów. Teraz mam pod opieką dwadzieścia 22 psy i cztery koty. Chcę żeby czuły się, jakby już miały dom. Żeby wiedziały, że nawet jeśli nikt ich nie adoptuje, zostaną ze mną do swoich ostatnich dni. Chcę leczyć nie tylko ich rany fizyczne, ale też poranione dusze - opowiada Eduardo w rozmowie z portalem Bored Panda.
Legowiska w wanienkach
Na pomysł stworzenia schroniska 17-latek wpadł w marcu tego roku. Chłopiec opowiada o początkach całej akcji: - W moim regionie jest dość chłodno, bezpańskie psy często umierają przez hipotermię. Zbierałem koce i robiłem legowiska dla bezpańskich psów ze starych wanienek albo mis. Dokarmiałem je. Po tygodniu miałem pod opieką cztery psy, z czasem było już ich dziesięć. Inni mieszkańcy zaczęli mi pomagać - wyjaśnia.
"Zawsze marzyłem o otwarciu schroniska"
Eduardo stara się, żeby psy w jego schronisku były zdrowe i szczęśliwe. Zorganizował dla nich różne aktywności. - Zorientowałem się, że zwierzęta mają różne upodobania, tak jak ludzie. Mam na przykład pod opieką psa Baiano, który zawsze daje mi jakieś prezenty: butelkę, piłkę czy liść. Dlatego chcę, żeby w moim schronisku zwierzęta miały różne atrakcje. Miejsce jest pełne kolorów, zabawek, muzyki. Organizujemy urodziny dla zwierzaków - mówi 17-latek.
Prowadzenie schroniska nie jest łatwe. - Czasem, żeby pomóc bezpańskim zwierzętom, wspinam się, czasem jadę 30 kilometrów na rowerze. Ale nie narzekam, bo zawsze marzyłem o otwarciu schroniska. Najtrudniejszy jest wybór, które psy wezmę do siebie, a które zostawię na ulicy. Instytut jest na razie mały i nie mogę wziąć ich wszystkich. Najlepszą nagrodą jest dla mnie radość, zaufanie i wdzięczność, które widzę w oczach uratowanych zwierząt.
Internetowa zbiórka
Schronisko funkcjonuje między innymi dzięki datkom wpłacanym na stronie interenetowej. - Do tej pory udało się zebrać nieco ponad 14 tysięcy reali brazylijskich (około 10 tysięcy złotych - przyp. red.). Pieniądze przeznaczane są na jedzenie, środki czystości, opiekę weterynaryjną, wynajem budynku i wystarczą na kilka miesięcy. W planach jest też rozbudowa i renowacja schroniska.
Eduardo Caiado od kilku lat angażuje się w lokalne akcje społeczne i ekologiczne. Chce, żeby Brazylia była coraz bardziej przyjaznym miejscem. Jego konto na Instagramie obserwuje 8,5 tysiąca użytkowników.
Czytaj też: Pies i szop pracz czuli się tam jak ryby w wodzie. Flaming miał problemy z równowagą, a żółwie się ścigały
Źródło: Bored Panda, voaa.me