Nie da się obronić sytuacji, w której duża liczba ludzi jest głodnych w kraju, gdzie na masową skalę marnuje się żywność zdatną do spożycia – głosi raport ponadpartyjnej grupy posłów Izby Gmin.
Raport przedstawiony w tym tygodniu przez posła Johna Glena zaleca m.in. ustanowienie organizacji pod roboczą nazwą Feeding Britain (dosł. karmienie Brytanii), która zajęłaby się usprawnieniem funkcjonowania darmowych punktów dystrybucji żywności (tzw. food banks) zarządzanych obecnie przez organizację charytatywną Trussell Trust.
Długa droga
W zamyśle autorów raportu Feeding Britain mogłaby powstać na bazie obecnie działającej sieci darmowej dystrybucji żywności, ale w szerszym zakresie powinny włączyć się do niej supermarkety, producenci żywności i organizacje kościelne.
Obecne zasady korzystania z darmowych punktów rozdziału żywności wymagają skierowania od lekarza, pracownika opieki społecznej, organizacji charytatywnej, bądź darmowego ośrodka porad prawnych. Każdorazowe skierowanie oznacza nadzwyczajną pomoc żywnościową na trzy dni.
Wolontariusze Trussell Trust nie przyjmują pieniędzy, ale zachęcają klientów supermarketów, by dokonując swoich własnych zakupów kupili kilka produktów na cele charytatywne, a następnie im je przekazali.
Z tej formy pomocy korzystają m. in. ludzie, którym nie wypłacono na czas zapomóg socjalnych, poszkodowani przez sytuacje losowe, bądź o niepewnych i niskich przychodach. Ich liczba wykazuje stałą tendencję rosnącą. Z najnowszych danych wynika, że z darmowego rozdawnictwa żywności w latach 2012-13 korzystało w W. Brytanii ok. 350 tys. ludzi, z czego 1/3 stanowiły dzieci.
Miliony ton na zmarnowanie
Tymczasem według danych szacunkowych w Wielkiej Brytanii marnuje się co najmniej 4,3 mln ton zdatnej do spożycia żywności rocznie. Największymi marnotrawcami żywności są gospodarstwa domowe.
Media pisały ostatnio o wyrzuceniu na śmietnik 10 tys. kornwalijskich pierogów (cornish pasty), ponieważ kierowca spóźnił się po ich odbiór o 17 minut. (Te pierogi serwuje się na gorąco – PAP). Żywność trafia na śmietnik także dlatego, że konsumenci mylą informację o terminie, do którego produkt zachowuje najwyższą jakość z informacją o upływie terminu przydatności do spożycia.
Tylko 2 proc. żywnościowych odpadów generowanych przez supermarkety, restauracje i producentów żywności rozdawana jest biednym. Lwia część trafia na wysypiska - twierdzą autorzy raportu. Częstym powodem usunięcia żywności z półek sklepowych jest to, że nie odpowiada wymaganym normom.
Według Seana Gibbonsa, dyrektora grupy Food Aware, marnotrawstwo żywności w supermarketach jest zjawiskiem poważnym i przemilczanym. Zauważa on, że producenci są przeciwni rozdawaniu żywności, której termin przydatności do spożycia jest krótki lub bliski wygaśnięcia, ponieważ sądzą, że będzie to miało wpływ na ich wyniki finansowe.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu