Z powodu awarii systemu kontroli lotów w Wielkiej Brytanii odwołano ponad 1500 lotów z lub do tego kraju. Choć usterkę udało się naprawić to - jak zapowiedział brytyjski minister transportu Mark Harper - na usunięcie zakłóceń powstałych w jej wyniku potrzeba będzie kilku dni.
Informacje o niesprecyzowanym początkowo "problemie technicznym" pojawiły się w poniedziałek krótko po południu. Z tego powodu NATS, brytyjska agencja kontroli lotów, ograniczyła ruch lotniczy nad Wielką Brytanią. NATS wyjaśniła później, że w efekcie awarii ograniczona została zdolność do automatycznego wprowadzania planów lotu, czyli informacji o tym skąd i o której wylatuje dany samolot oraz dokąd i jaką trasą zmierza. Te informacje trzeba było wprowadzać ręcznie, co trwało znacznie dłużej.
Zakłócenia potęgował fakt, że poniedziałek 28 sierpnia, który z powodu przedłużonego weekendu był w Wielkiej Brytanii wolny, to jeden z najbardziej ruchliwych dni w roku na tamtejszych lotniskach.
Według danych firmy Cirium, odwołano 790 lotów, które miały wystartować z Wielkiej Brytanii, i 785, które miały do niej przylecieć. To ok. 27 proc. wszystkich lotów.
Podróżujący wyrażali swoją irytację w mediach społecznościowych. Jeden z nich informował, że jego lot do Amsterdamu z lotniska Gatwick został odwołany. Mężczyzna kupił nowy bilet na lot z Heathrow, który miał się rozpocząć o godz. 15.00. Start został jednak przełożony na 22:15.
Jedna z turystek informowała, że jej lot z Mykonos w Grecji miał wystartować o godz. 19:20, ale strat przełożono na godz. 1:44, co oznacza opóźnienie wynoszące sześć i pół godziny.
"Moje całodzienne zobowiązania legły w gruzach, a brak komunikacji i poczekalni na lotnisku jeszcze bardziej pogarsza tę sytuację. Żądam szybkiego rozwiązania problemu i odszkodowania" - napisał inny pasażer.
W poniedziałek po południu NATS poinformowała o zidentyfikowaniu i usunięciu problemu, choć nadal nie jest wiadomo, co było jego przyczyną. Początkowo linie lotnicze i władze poszczególnych lotnisk ostrzegły, że skutki awarii mogą być odczuwane jeszcze przez cały wtorek, ale później udało się nieco rozładować spiętrzony ruch i władze najważniejszych lotnisk, m.in. londyńskich Heathrow i Gatwick zapowiedziały, że spodziewają się, iż we wtorek ruch odbywać się będzie już płynnie.
Cyberatak? Rząd w to nie wierzy
Brytyjski minister transportu Mark Harper poinformował, że usunięcie powszechnych zakłóceń w lotach do i z kraju po wystąpieniu problemu technicznego w systemach kontroli ruchu lotniczego zajmie kilka dni.
Harper dodał, że rząd nie wierzy, że problem techniczny był wynikiem cyberataku. - Dzisiaj będą jeszcze pewne komplikacje i podejrzewam, że liniom lotniczym zajmie kilka dni na powrócenie do normalnego funkcjonowania - powiedział Harper we wtorek BBC.
Lotnisko Heathrow, najbardziej ruchliwy węzeł komunikacyjny w Wielkiej Brytanii, poleciło pasażerom w komunikacie opublikowanym na X, wcześniej znanym jako Twitter, aby skontaktowali się z liniami lotniczymi przed podróżą na lotnisko we wtorek.
Linie lotnicze poinformowały, że wprowadzają zmiany w swoich rozkładach lotów, aby zapewnić transport dla jak największej liczby osób, jednak w wyniku awarii niektóre samoloty i załogi nie znalazły się tam, gdzie powinny.
"Pracujemy tak ciężko, jak to możliwe, aby klienci, których dotyczy problem, znów mogli podróżować" – przekazały linie British Airways we wpisie zamieszczonym na X.
W innym wpisie British Airways przestrzega także przed oszustami, którzy próbują wykorzystać zamieszanie i naciągnąć podróżujących.
"Wiemy o wielu kontach na Twitterze udających British Airways w celu popełniania oszustwa. Zawsze upewnij się, że komunikujesz się wyłącznie z oficjalnym kontem British Airways, które jest zweryfikowane i posiada złoty znacznik obok nazwy" - napisano.
Zakłócenia dla pasażerów z Polski
Zakłócenia dotyczą także pewnej liczby lotów z Polski i do Polski, choć przeważnie chodzi o opóźnienia niż odwołania. Np. samolot PLL LOT, który miał wystartować z londyńskiego lotniska Heathrow do Warszawy o 9:35 miejscowego czasu, odleciał z ponad dwugodzinnym opóźnieniem. Opóźnienia miały też niektóre loty linii Wizzair z Polski na lotnisko London-Luton.
Juliusz Żebrowski, przedstawiciel lotniska Modlin, poinformował nas, że "ze względu na wczorajszą awarię techniczną systemu na Wyspach Brytyjskich i w Republice Irlandii zostały odwołane loty (w obie strony) pomiędzy Lotniskiem Warszawa/Modlin a Londynem, Leeds i Dublinem, natomiast opóźniony (o ok. 1,5 h) został lot z i do Manchesteru".
Z kolei w przypadku Krakowa, jak poinformowała nas Natalia Vince, rzeczniczka prasowa tego lotniska, wczoraj "większość kierunków z Wysp Brytyjskich była odwołana" Dotyczyło to takich przewoźników jak Easy Jet, British Airways czy Ryanair. "Dzisiaj już rano odleciały samoloty na tych kierunkach" - podkreśliła.
Linie lotnicze i władze lotnisk apelują do pasażerów, by sprawdzali na bieżąco status swoich lotów, gdyż sytuacja może się szybko zmieniać.
Źródło: PAP/Reuters
Źródło zdjęcia głównego: EPA/NEIL HALL Dostawca: PAP/EPA.