Większość członków Partii Konserwatywnej woli, by Wielka Brytania wystąpiła z Unii Europejskiej bez umowy niż na warunkach wynegocjowanych przez premier Theresę May - wynika z opublikowanego w piątek sondażu.
Za wyjściem bez porozumienia, czyli scenariuszem, którego zarówno rząd brytyjski, jak i Unia Europejska chcą uniknąć, opowiedziało się 59 procent członków Partii Konserwatywnej. 38 procent woli, aby brexit odbył się na warunkach zawartej pod koniec listopada umowy. W sondażu przeprowadzonym w drugiej połowie grudnia przez ośrodek YouGov przepytano 1215 członków Partii Konserwatywnej. Na pytanie o możliwe komplikacje w przypadku braku umowy, jak kłopoty z importem żywności czy korki w portach, 76 procent ankietowanych odpowiedziało, że te obawy są przesadzone bądź wymyślone.
Poważny cios dla May
Wyniki sondażu są poważnym ciosem dla zabiegów Theresy May o poparcie umowy przez deputowanych z jej własnej partii. Aby umowa została przyjęta przez Izbę Gmin, musi za nią zagłosować co najmniej 318 posłów. Tymczasem 117 posłów konserwatywnych poparło w grudniu w wewnątrzklubowym głosowaniu wniosek o wotum nieufności dla szefowej rządu. To oznacza, że aby umowa została przyjęta, May musi uzyskać dla niej poparcie buntowników z własnej partii bądź części opozycji. Jednak wyniki sondażu powodują, że przekonanie eurosceptycznych deputowanych będzie tym bardziej trudne. - Szeregowi torysi są jeszcze mniej zachwyceni umową niż konserwatywni członkowie parlamentu - mówi Reutersowi prof. Tim Bale, politolog z Queen Mary University w Londynie.
Macron: najlepsze z możliwych porozumień
Prezydent Francji Emmanuel Macron w piątkowej rozmowie telefonicznej z Theresą May podkreślił, że wynegocjowana z Brukselą umowa ws. brexitu to "najlepsze z możliwych" porozumień - poinformował przedstawiciel Pałacu Elizejskiego. "Prezydent zaznaczył swoje poparcie dla porozumienia osiągniętego 25 listopada, które jest najlepszą z możliwych umów dla wszystkich stron" - mówił cytowany przez agencję Reutera urzędnik Pałacu Elizejskiego.
Coraz mniej czasu
Wynegocjowana umowa z UE musi zostać przyjęta przez brytyjski parlament. Deputowani mieli podjąć decyzję 11 grudnia, ale May przyznała, że gdyby obecna propozycja została poddana pod głosowanie, zakończyłoby się ono "porażką" jej gabinetu. Debata nad umową odbędzie się w nadchodzącym tygodniu, a głosowanie zapowiedziane jest na 14 stycznia. Wielka Brytania powinna opuścić UE 29 marca, jednak teoretycznie rząd w Londynie może poprosić unijną "27" o przedłużenie procesu z art. 50 unijnego traktatu, który mówi o wystąpieniu kraju z UE. Na razie jednak o takiej opcji, przynajmniej oficjalnie, się nie dyskutuje.
Autor: mp//mmh / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock