"Technologie są kluczowe w rywalizacji USA-Chiny"

Prezydent USA Donald Trump w Gabinecie Owalnym
Donald Trump spotkał się z Xi Jinpingiem
Źródło: TVN24, Reuters
Tymczasowy rozejm, a nie przełom - tak porozumienie ogłoszone w czwartek po spotkaniu przywódców USA i Chin ocenia Qiheng Chen, analityk instytutu Asia Society (AS). Poczas "niezwykłego spotkania", jak określił je Trump", uzgodniono między innymi zawieszenie na rok chińskich kontroli eksportu metali ziem rzadkich. Prawdziwa stawka, zdaniem eksperta, toczy się o technologie.

Przywódcy USA i Chin spotkali się w czwartek na marginesie szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w południowokoreańskim Pusan. Po rozmowach Trump i Xi ogłosili osiągnięcie porozumienia mającego na celu deeskalację napięć handlowych, prezentując przy tym jednak odmienne narracje. Trump mówił o "niezwykłym spotkaniu" i "wybitnych decyzjach", podczas gdy chińskie MSZ poinformowało o osiągnięciu "konsensusu" i ostrzegło USA przed "błędnym kołem wzajemnych odwetów".

Podsumowanie amerykańsko-chińskich ustaleń

Zgodnie z ustaleniami Chiny zgodziły się zawiesić na rok zapowiadane restrykcje dotyczące eksportu metali ziem rzadkich. W zamian USA mają zawiesić, również na rok, wdrażanie zaostrzonych zasad kontroli eksportu oraz dochodzenie w sprawie chińskiej branży morskiej, logistycznej i stoczniowej. Dodatkowo obniżą o 10 pkt proc. cła na chińskie towary, w zamian za obietnicę Pekinu powstrzymania przepływu do USA prekursorów narkotyku o nazwie fentanyl. Chiny zgodziły się też wznowić zakupy amerykańskiej soi.

Zdaniem Chena, analityka ds. stosunków chińsko-amerykańskich w renomowanym amerykańskim instytucie Asia Society, do ogłoszonych ustaleń należy podchodzić z dużą ostrożnością.

– Myślę, że to tymczasowy rozejm. To było osobiste spotkanie przywódców, musiały więc pojawić się publiczne oznaki postępu – ocenił ekspert, zwracając uwagę, że rozmowa trwała niecałe dwie godziny. – Jej wynik, przynajmniej ten, który został ogłoszony, to łatwy łup – podkreślił.

Chen ostrzegł, że pozorna odwilż może nie potrwać długo. – Następna okazja do spotkania (Xi Jinpinga i Donalda Trumpa) będzie za kilka miesięcy, a droga może znów stać się wyboista – dodał.

Jak podkreślił, obie strony coraz częściej sięgają po bariery pozataryfowe, takie jak amerykańskie restrykcje wobec chińskich firm technologicznych i chińskie kontrole eksportu surowców.

– Chińskie kontrole eksportu metali ziem rzadkich z pewnością okazały się skutecznym środkiem nacisku. Obie strony je mają i obie próbują zneutralizować środki nacisku drugiej strony – powiedział Chen.

Według eksperta sednem rywalizacji nie są już tylko cła.

Technologiczny wyścig mocarstw

– Na powierzchni widzimy spory handlowe. Głębiej jest rywalizacja o kontrolę nad strategicznymi technologiami i zdolnościami produkcyjnymi – ocenił. Zaznaczył, że choć obie strony odczuwają wewnętrzną presję gospodarczą i polityczną, Pekin nie poświęci swoich strategicznych celów dla krótkoterminowej ugody.

– Chiny mogą być napędzane potrzebami gospodarczymi, ale Pekin wzmacnia odporność swojej gospodarki i z pewnością nie zbagatelizuje swoich podstawowych celów, takich jak samowystarczalność technologiczna, dla zawarcia umowy – ocenił Chen.

Pytany o przyszłość relacji USA-Chiny – czy zmierzają w stronę strategicznego oddzielenia gospodarek, czy raczej nowej fazy kontrolowanej rywalizacji – Chen zasugerował "rozwiązanie pośrednie". Zauważył, że wysokie cła wprowadzane przez USA na chińskie towary nie miałyby uzasadnienia, gdyby kraje Azji Południowo-Wschodniej, do których chińskie fabryki przenoszą się od lat, miały znacznie niższe taryfy.

– Technologie, które są kluczowe w rywalizacji USA-Chiny, charakteryzują się ogromnymi korzyściami skali (co oznacza, że im więcej się ich produkuje, tym niższy jest koszt jednostkowy) i wymagają istnienia całych otaczających je ekosystemów. Czynniki te sprawiają, że Chiny będą dążyć do rozwoju własnego ekosystemu i uzyskania rodzimej kontroli nad całym łańcuchem dostaw. Ale te dwa systemy wciąż będą na siebie oddziaływać – przewiduje analityk.

Na potwierdzenie tej tezy ekspert przypomniał, że mimo trudności, jakie firmy z branży AI mają w wejściu na rynek USA, "wciąż utrzymuje się znaczny stopień interakcji między chińskimi i amerykańskimi badaczami w dziedzinie sztucznej inteligencji".

OGLĄDAJ: Dlaczego wszyscy mówią o sali balowej Donalda Trumpa
Biały Dom

Dlaczego wszyscy mówią o sali balowej Donalda Trumpa

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: