Co najmniej dziewięć zespołów ratowników interweniowało w Górach Skalistych w USA po tym, jak uczestnik firmowego wyjazdu integracyjnego odłączył się od swoich kolegów. W dodatku znajomi zabrali przedmioty, którymi wcześniej oznaczyli trasę pośród skał. Jak mówią ratownicy, którzy musieli znieść mężczyznę ze szczytu, "w biurze w najbliższych dniach i tygodniach dojdzie do kilku niezręcznych spotkań".
Piętnastoosobowa grupa osób pracujących w branży ubezpieczeniowej zdobyła szczyt Mount Shavano (4338 m) w ubiegły piątek. Jeden z mężczyzn przed wejściem na szczyt oddzielił się od znajomych, a następnie zgubił, próbując odnaleźć drogę powrotną. Noc spędził na zboczu, narażony na marznący deszcz i silny wiatr podczas "gwałtownej burzy" - przekazali później ratownicy. Powrót na dół skomplikował fakt, że wracający znajomi zabrali przedmioty, którymi wcześniej oznaczyli trasę pośród skał.
Upadł "co najmniej 20 razy" w górach
Mężczyzna zaalarmował swoich współpracowników. Część z nich wróciła na trasę, ale zrezygnowała z poszukiwań, gdy zaczęło zmierzchać. Zaalarmowani przez nich ratownicy, wyposażeni w drony i śmigłowiec, odnaleźli zaginionego w sobotę rano. Evan Brady, rzecznik zespołu poszukiwawczo-ratowniczego Chaffee County SAR South, w rozmowie z amerykańskim publicznym nadawcą NPR powiedział, że mężczyzna, który zgubił się w górach, ma 50 lat. Podkreślił, że nie został on "porzucony" przez kolegów z pracy.
Sam turysta powiedział ratownikom, że schodząc ze szczytu, upadł "co najmniej 20 razy", a po ostatnim upadku nie był w stanie się podnieść. To dlatego mężczyzna został zniesiony ze zbocza góry na noszach, a następnie przetransportowany do szpitala.
O czym pamiętać przed wyjściem w góry
Gehenna w górach "może sprawić, że w biurze dojdzie do kilku niezręcznych spotkań w najbliższych dniach i tygodniach" - przekazał przedstawiciel zespołu ratowniczego. Jednocześnie Brady zaapelował do osób wędrujących w grupach, by nie oddzielały się od siebie w górach. - Turyści oddzielający się od swoich grup, czy to dobrowolnie, czy przypadkowo, to u nas główna przyczyna zaginięć - stwierdził. Zaznaczył, że przed wyjściem w góry warto upewnić się, że telefon jest w pełni naładowany.
Burza w górach - o czym pamiętać
Jak ustrzec się przed burzą w górach? Przed wyjściem na szlak przede wszystkim należy sprawdzić prognozę pogody. Jeżeli o tym zapomnimy, ważne, by obserwować niebo. - Ważne jest, aby obserwować to, co dzieje się na niebie, ponieważ w górach burze mogą występować tylko lokalnie - tłumaczył w rozmowie z TVN24 przewodnik tatrzański Maciej Bielawski. Widząc zmiany, które grożą przejściem burzy lub słysząc grzmoty, powinniśmy zawrócić.
Eksperci zaznaczają, że w trakcie wyładowań atmosferycznych nie ma tak naprawdę bezpiecznych miejsc w górach, bo chociaż pioruny statystycznie najczęściej uderzają w szczyty i granie czy metalowe elementy, to równie niebezpieczne są okolice cieków wodnych. Narażone na wyładowania atmosferyczne są też pojedyncze drzewa, pod którymi nie należy się chować. Jeśli możemy, powinniśmy zejść na dół i przeczekać burzę w schronisku.
Jeśli burza uwięzi nas na szlaku, w pierwszej kolejności należy zadbać o odizolowanie się od ziemi. - Mamy plecak, musimy na tym plecaku stanąć. Nogi złączone, żeby piorun nie miał szans przejść między jedną stopą a drugą - wskazywał Maciej Bielawski, dodając, że powinniśmy również stanąć w miejscu, w którym w wypadku pobliskiego uderzenia pioruna nie grozi nam kamienna lawina.
ZOBACZ TEŻ: Nawet 7 tysięcy złotych za kąpiel w Tatrach
Źródło: NPR, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Teller County Search and Rescue