Upadek banku SVB w USA wywołał sporo zamieszania i odbił się na światowych rynkach. O możliwych konsekwencjach tej sytuacji dla amerykańskiej i światowej gospodarki Michał Sznajder rozmawiał z dziennikarzem CNN Richardem Questem, gospodarzem programu "Quest Means Business". - Ten bank zepsuł zarządzanie swoim ryzykiem, doprowadził do bardzo złej sytuacji, w związku z tym musiał zbankrutować - mówił Quest.
Silicon Valley Bank (SVB) w piątek trafił pod kontrolę federalnej agencji po tym, jak nie był w stanie wypłacać środków swoim klientom. Był to 16. pod względem wielkości bank w Stanach Zjednoczonych, a jego upadek największym takim przypadkiem od 2008 roku.
Upadek SVB - komentarz Richarda Questa z CNN
- Myślę, że trzeba zastanowić się nad tym, co prawdopodobnie się może wydarzyć. Czy mamy do czynienia z ryzykiem systemowym dla sektora bankowego, czy to spowoduje faktycznie masowy upadek. Wiemy, że nie jest to rok 2008, to zostało jasno pokazane. Globalne banki mają znacznie lepszą kapitalizację teraz niż kiedykolwiek w przeszłości - podkreślił Quest.
Jego zdaniem "możliwość, że rozszerzy się ten kryzys (...) jest znacznie niższa niż to, co widzieliśmy w przeszłości".
- To wcale nie oznacza, że nie może to spowodować zaburzeń na rynkach ekonomicznych, finansowych, problemów w systemie w momencie, gdy świat finansów jest pod dużym napięciem, mając na względzie perspektywę recesji, wyższej inflacji czy wyższych stóp procentowych - wskazał Quest.
Dodał, że jeśli wzrosną stopy procentowe, to "banki będą miały coraz większe trudności, szczególnie te, które mają w swoim portfolio dużo obligacji".
Na pytanie, czy amerykański system bankowy jest bardziej stabilny i odporny niż w 2008 roku, dziennikarz CNN odparł: - Absolutnie tak, nie ma cienia wątpliwości. Tempo, w którym regulatorzy podjęli działania, by ten bank (SVB - red.) oraz inne na Wschodnim Wybrzeżu (USA) przełożyć w ręce publiczne, pokazuje, że tutaj żadnego ryzyka nie ma. Tam, gdzie pojawia się kontrowersja, wiąże się z tym, że Rezerwa Federalna (Fed - red.) podjęła jasną decyzję, że depozytariusze będą dostawać zwrot powyżej limitu gwarancji depozytowych. Oznacza to pomoc finansową dla depozytariuszy.
Według Questa "mamy tutaj element ryzyka moralnego". - Ten bank zepsuł zarządzanie swoim ryzykiem, doprowadził do bardzo złej sytuacji, w związku z tym musiał zbankrutować. A teraz pojawia się argument, że inne banki mogą dojść do wniosku, że także mogą podejmować ryzykowne decyzje, ponieważ Fed oraz system gwarancji również pomoże ich depozytariuszom - powiedział.
- W erze kruchości, w której się teraz znajdujemy, obawa jest taka, że myśl, iż bank może mieć problemy, musi być bardzo szybko kontrolowana. Naprawdę nie można z tym żartować, nie można niczego takiego robić w obszarze bankowości, jeżeli obawiamy się, że na bank mogą pójść ludzie, żądając swoich depozytów, to wtedy on musi się stać publiczny i tym razem władze nie popełnią błędu - stwierdził dziennikarz CNN.
Czytaj także: Brytyjski oddział SVB sprzedany. Kwota zaskakuje >>>
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS