Rada Miejska Nowego Jorku rozważa wprowadzenie przepisów, które ograniczą działalność Ubera, czyli aplikacji taksówkarskiej na smartfony.
Jak pisze CNN Money walka między Uberem a burmistrzem Nowego Jorku Billem de Blasio staje się coraz bardziej zacięta.
Chodzi o środowisko?
Wszystko przez to, że de Blasio poparł pomysł Rady Miejskiej Nowego Jorku, która chce ograniczyć liczbę samochodów, jakie mogą znajdować się we flocie poszczególnych firm przewozowych.
Miejskie władze uważają, że to konieczne, bo od kiedy Uber oferuje swoje usługi, to znacznie zwiększyło się natężenie ruchu. A to niekorzystnie wpływa na jakość powietrza i hałas. Sam de Blasio twierdzi też, że gwałtowny wzrost liczby taksówek Ubera w mieście jest zagrożeniem dla jakości życia mieszkańców.
Miejsca pracy
Uber uważa, że wprowadzenie ograniczeń uderzy w firmę, a pracę straci 10 tys. kierowców. Co więcej, ucierpią też sami pasażerowie, którzy będą zmuszeni dłużej czekać na przejazd.
Koncern przekonuje też, że władzom miasta nie chodzi o środowisko, ale o tradycyjne żółte taksówki, które mocno odczuły konkurencję z Uberem.
CNN Money twierdzi, że za wsparciem de Blasio dla żółtych taksówek stoi coś jeszcze. Chodzi o pieniądze, którymi branża miała wesprzeć kampanię wyborczą obecnego prezydenta miasta.
Autor: msz/gry / Źródło: CNN Money, New York Times,