Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że rozmowy o postulowanych przez Wielką Brytanię reformach UE posunęły się do przodu. Najtrudniejsze do rozwiązania są żądania ograniczenia praw do zasiłków dla imigrantów z innych krajów UE.
Z listu Tuska do przywódców państw UE wynika, że możliwe są reformy unijnych przepisów, które ograniczą "eksport zasiłków na dzieci", czyli pobieranie przez imigrantów zarobkowych z innych państw UE dodatków na dzieci pozostawione w krajach ojczystych. Tusk ocenia, że w lutym możliwe będzie przyjęcie porozumienia z Londynem.
Duże postępy
"Ogólnie rzecz biorąc, w mojej ocenie zrobiliśmy jak dotąd duże postępy" - napisał Tusk w liście, relacjonując dotychczasowe wyniki prowadzonych przez jego gabinet rozmów na temat żądań Wielkiej Brytanii, od których spełnienia może zależeć pozostanie tego kraju w Unii. Najpóźniej w 2017 r. Brytyjczycy mają wypowiedzieć się w referendum na temat dalszej obecności we Wspólnocie. Porozumienie z Londynem będzie jednym z głównych tematów szczytu UE planowanego na 17 i 18 grudnia. Według Tuska pogłębionej dyskusji na szczycie wymagać będą brytyjskie propozycje dotyczące ograniczenia praw do zasiłków dla imigrantów z innych krajów UE i swobody przepływu osób.
Nie ma konsensusu
- Podczas gdy widzimy duże możliwości uzgodnienia sposobów walki z nadużyciami oraz reform dotyczących eksportu zasiłków na dzieci, to aktualnie nie ma konsensusu co do żądania, by osoby przyjeżdżające do Wielkiej Brytanii z innych krajów UE musiały mieszkać tam i płacić podatki przez cztery lata, zanim uzyskają prawo do zasiłków związanych z zatrudnieniem albo mieszkalnictwem socjalnym - ocenił Tusk. - W tej sprawie na pewno będziemy musieli usłyszeć więcej od brytyjskiego premiera i otworzyć debatę między nami, zanim pójdziemy dalej - dodał. Z listu szefa Rady Europejskiej wynika, że w pozostałych trzech dziedzinach, w których Brytyjczycy chcą reformować UE, szanse na porozumienie są dużo większe. Postulaty te dotyczą wypracowania zasad współpracy między strefa euro a państwami spoza niej, by zapewnić, że kraje bez wspólnej waluty nie będą dyskryminowane; wzmocnienia konkurencyjności, rynku wewnętrznego i ograniczenia ciężarów regulacyjnych oraz zachowania suwerenności państw i zwiększenia roli parlamentów narodowych.
Odpowiedzialność
Tusk podkreślił w swoim liście, że wszystkie strony muszą wykazać się odpowiedzialnością. "Będę działać jako uczciwy broker, ale wszystkie państwa członkowskie i instytucje muszą okazać gotowość do kompromisu, aby proces ten zakończył się powodzeniem. Naszym celem jest znalezienie rozwiązania, które spełni oczekiwania brytyjskiego premiera, a jednocześnie umocni fundamenty, na których opiera się UE" - ocenił. "Niepewność co do przyszłości Wielkiej Brytanii w UE jest czynnikiem destabilizującym. Dlatego musimy znaleźć drogę, by odpowiedzieć na brytyjskie obawy możliwie szybko" - dodał. "W czasie, gdy geopolityka wróciła do Europy, musimy być zjednoczeni i silni. To leży w naszym wspólnym interesie i w interesie każdego państwa członkowskiego z osobna. Wielka Brytania odgrywała konstruktywną i ważną rolę w rozwoju Unii Europejskiej i jestem pewien, że w przyszłości też tak będzie" - podsumował Tusk.
Brexit
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron obiecał w kampanii wyborczej dokonać przeglądu więzów łączących jego kraj z Unią Europejską. Ma tego dokonać jeszcze przed mającym się odbyć do końca 2017 roku referendum w sprawie dalszego członkostwa jego kraju w UE. Główne kierunki reform, których oczekuje Cameron są już znane. Chodzi zwłaszcza o jednakowe traktowanie eurostrefy i pozostałych krajów unijnych, przebudowę europejskich zasad i przepisów mających na celu poprawę konkurencyjności i zamrożenie na cztery lata niektórych świadczeń socjalnych dla imigrantów z krajów członkowskich. Większość sondaży wskazuje, że Brytyjczycy są za pozostaniem w UE, ale liczba zwolenników wyjścia z Unii zaczyna rosnąć.
Autor: msz/gry / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: PAP / EPA