Pakiet zimowy, dzięki któremu Ukraina odbiera dostawy gazu z Rosji, jest realizowany. Jednak już na początku roku trzeba zacząć badać możliwości trwałego rozwiązania relacji energetycznych między Moskwą i Kijowem - zapowiedział wiceszef KE Marosz Szefczovicz.
Rosja zakręciła kurek z gazem Ukrainie w czerwcu, jednak po kilkumiesięcznych rozmowach, w których dużą rolę odegrała Komisja Europejska, stronom udało się dojść do porozumienia. Wynegocjowany pod koniec października tzw. pakiet zimowy ma obowiązywać do marca 2015 roku. Dzięki temu porozumieniu od 9 grudnia wznowiono dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę.
Pakiet przestrzegany
- Na razie trzymam kciuki, bo jak dotąd tzw. pakiet zimowy jest przestrzegany. Ukraina spłaciła pierwszą ratę zadłużenia - 1,45 mld dolarów, Rosjanie zawiesili stosowanie klauzuli "bierz lub płać", co oznacza, że Ukraińcy mogą kupić tylko tyle gazu, ile potrzebują i nie będą karani, jeśli nie odbiorą (nadmiaru) surowca - powiedział Szefczovicz, który jest wiceszefem KE ds. unii energetycznej.
Przypomniał, że Rosja zgodziła się w ramach porozumienia z Ukrainą na niższą cenę gazu, bliską ceny rynkowej, a Ukraińcy zamówili i wnieśli przedpłaty za 1 mld metrów sześciennych paliwa. - To ważne także dla UE, bo magazyny gazu muszą być wypełnione w takim stopniu, byśmy nie musieli się martwić, czy Ukraina wywiąże się z zobowiązań kraju tranzytowego - zaznaczył.
Niedostateczne wypełnienie gazem magazynów powoduje spadek ciśnienia w gazociągach i tym samym utrudnia, czy wręcz uniemożliwia przesyłanie surowca. UE zależało, by poprzez porozumienie Rosji z Ukrainą zapewnić bezpieczeństwo dostaw do krajów członkowskich. Podczas kryzysu gazowego w 2009 roku kilkanaście krajów europejskich odczuło bowiem bardzo boleśnie spadek dostaw. Odnotowano nawet przypadki zamarznięć przez brak możliwości ogrzewania domów i mieszkań.
Bruksela monitoruje
Teraz UE, dzięki rozbudowie sieci połączeń energetycznych jest w dużo lepszej sytuacji, ale wciąż zależy jej na przestrzeganiu porozumień przez Rosję i Ukrainę. Dlatego KE ściśle monitoruje wywiązywanie się z obowiązków przez obie strony.
Szefczovicz przypomniał, że 15 grudnia szef ukraińskiego rządu Arsenij Jaceniuk obiecał w Brukseli, że druga rata zadłużenia za gaz, 1,65 mld dolarów, będzie wypłacona Rosji przed końcem roku. "Ukraińcy liczą też na większe dostawy gazu rewersem ze Słowacji, Polski i może ponownie z Węgier. To powinno pozwolić przetrwać im zimę. Ale oczywiście porozumienie obowiązuje do końca marca i potrzebujemy czegoś bardziej stabilnego" - stwierdził komisarz.
Jak podkreślił Ukraina liczy na to, że UE będzie kontynuować mediacje w rozmowach z Rosją, bo bez Komisji Europejskiej nie byłoby nawet pakietu zimowego. "Już w styczniu albo w lutym będziemy musieli zacząć badać możliwości bardziej trwałego rozwiązania dla relacji energetycznych między Ukrainą a Rosją oraz UE" - powiedział Szefczovicz.
Sprawa w sądzie
Ukraiński Naftohaz złożył w czerwcu w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie pozew w sprawie ustalenia sprawiedliwej ceny gazu, dostarczanego Ukrainie przez Rosję. Rosja w odpowiedzi zareagowała pozwem wobec ukraińskiego koncernu, który dotyczy 4,5 mld dolarów zaległego zadłużenia za dostarczony Ukrainie gaz. Sztokholmski sąd połączył te dwa pozwy w jedną sprawę.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom