Nowe amerykańskie cła mogą uderzyć w niemal połowę dużych kanadyjskich miast - wynika z raportu Kanadyjskiej Izby Handlowej. Na negatywne skutki taryf Donalda Trumpa najbardziej narażone są ośrodki związane z sektorem naftowym oraz motoryzacyjnym.
Kanadyjska Izba Handlowa zbadała skutki gospodarcze dla 41 kanadyjskich miast o ludności powyżej 100 tys., obliczając dla każdego miasta indeks podatności na cła USA.
Na negatywne ich skutki narażonych jest 19 miast, z których eksport trafia głównie do USA, a 22 miasta są bezpieczne, ponieważ działające w nich firmy eksportują głównie na rynki europejskie i azjatyckie.
Cła Trumpa a sektor naftowy
W raporcie podkreślono, że najmocniej skutki wprowadzenia ceł odczują dwa miasta związane z sektorem naftowym - Saint John w Nowym Brunszwiku i Calgary w Albercie - nawet jeśli zgodnie z zapowiedziami cła na eksport energii i jej nośników z Kanady wyniosą 10, a nie 25 proc., jak w przypadku pozostałych towarów.
W Saint John znajduje się największa kanadyjska rafineria ropy, a 80 proc. jej produkcji trafia do USA. Calgary jest centrum eksportu ropy i gazu do USA. Kolejne cztery miasta na liście najbardziej zagrożonych znajdują się w południowo-zachodnim Ontario, gdzie produkuje się części do samochodów i maszyn oraz zlokalizowane są montownie aut.
Te miasta nie odczują zmian
Największe miasto Kanady, Toronto, i stolica kraju, Ottawa, są w grupie miast niezagrożonych ze względu na zdywersyfikowane kierunki eksportu tamtejszych firm. "Wiele z tych miast znajduje się na wybrzeżach Kanady, z eksportem raczej do Azji z zachodniego wybrzeża lub raczej do Europy ze wschodniego" - napisano w raporcie.
Wśród niezagrożonych cłami miast znajduje się też Sudbury w prowincji Ontario, skąd eksportuje się nikiel i miedź, i gdzie działa też spółka Quadra FNX należąca do KGHM.
Dla wszystkich miast obliczono specjalny indeks, od 131,1 proc. dla Saint John do minus 82 proc. dla Sudbury. Indeks stanowi podsumowanie "nadmiaru intensywności handlu z USA" oraz "nadmiaru zależności od eksportu do USA", obliczanych w punktach procentowych w odniesieniu do średniej krajowej.
W nocy z poniedziałku na wtorek weszły w życie 25-proc. cła na wszystkie towary sprowadzane do USA z Meksyku i Kanady - z wyjątkiem kanadyjskiej ropy naftowej i powiązanych produktów, które zostały objęte 10-proc. podatkiem. Ponadto stawka ceł na towary z Chin została zwiększona z 10 proc. nałożonych miesiąc temu do 20 proc.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock