Jest mało prawdopodobne, aby Unia Europejska na tym etapie odcięła Rosję od globalnego systemu płatności międzybankowych SWIFT - pisze agencja Reutera, powołując się na kilka źródeł w UE. Kraje członkowskie pracują obecnie nad nowym pakietem sankcji wobec Moskwy.
Ministrowie spraw zagranicznych państw bałtyckich wezwali w czwartek do wstrzymania dostępu Rosji do systemu SWIFT. "My, ministrowie spraw zagranicznych Estonii, Łotwy i Litwy, zdecydowanie potępiamy powszechną agresję Rosji na niezależną, pokojową i demokratyczną Ukrainę" – czytamy w oświadczeniu. Wskazuje się w nim, że "działania Rosji są niedopuszczalne i rażąco naruszają prawo i normy międzynarodowe, co jest przestępstwem przeciwko narodowi ukraińskiemu". "Musimy (…) nałożyć na Rosję najsurowsze sankcje, w tym oddzielenie jej od SWIFT, oraz zastosować izolację polityczną" – czytamy w oświadczeniu.
Konflikt Rosja - Ukraina. Czy będą sankcje dotyczące SWIFT?
Inne państwa członkowskie UE patrzą jednak sceptycznie na taki postulat. Argumentują, że chociaż ruch mocno uderzyłby w rosyjskie banki, to utrudniłby europejskim wierzycielom odzyskanie pieniędzy.
- Szybkie działanie i konsensus państw są w tej chwili najważniejsze – powiedział unijny dyplomata, dodając, że na tym etapie oznacza to brak decyzji w sprawie SWIFT, ponieważ miałoby to daleko idące konsekwencje, także w Europie. Inny dyplomata unijny powiedział: "nie wiem nic o porozumieniu (w sprawie sankcji SWIFT - red.) w tym momencie".
Szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, pytany w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, jakich sankcji może obawiać się prezydent Rosji Władimir Putin, ocenił, że sankcje są niezbędne i powinny być możliwie surowe.
- Bronią atomową, jeżeli chodzi o sankcje finansowe, jest odłączenie Rosji od SWIFT - ocenił. - To uniemożliwiłoby Rosji dokonywanie tak naprawdę większości płatności, zarówno za eksport jak i za import. Ale musimy mieć świadomość, że konsekwencje tego są obopólne. Tzn. jednocześnie byłyby problemy z płatnościami na rzecz Rosji np. za import gazu czy ropy, bądź za eksport jakichkolwiek towarów na ten rynek - zaznaczył, dodając, że dokonanie takiej operacji jest też trudne pod względem technicznym. - Być może niektóre banki posiadałyby nadal ten dostęp, by jakiś zakres handlu móc rozliczać - wskazał.
Jakie są możliwe sankcje na Rosję?
- Na pewno są trzy rodzaje sankcji. Pierwszy rodzaj, to te nakładane na członków rosyjskiej elity i ich rodzin, zamrożenie aktywów, zakaz podróży. Pytanie, czy będą one dotyczyły też Władimira Putina. Chodzi, aby wywrzeć presję na ludzi podejmujących decyzje - tłumaczył na antenie TVN24 główny ekonomista "Pulsu Biznesu" Ignacy Morawski.
- Drugim elementem są sankcje finansowe, czyli utrudnienie rosyjskim instytucjom rozliczanie transakcji na świecie. Rosja ma potężne aktywa finansowe, w sensie finansowym jest dość odporna na sankcje, jest uniezależniona od finansowania zewnętrznego. Jednak te aktywa, które ma – akcje, obligacje – musi je w jakiś sposób rozliczać na rynkach międzynarodowych. Kraje zachodnie mając dużą kontrolę nad rynkami finansowymi, mogą ograniczyć Rosji dostęp do tych rynków – mówił.
Zdaniem eksperta nie da się jednak zupełnie odciąć Rosji od systemów finansowych świata.
- Trzecim rodzaje są sankcje handlowe. Zakaz eksportu określonego rodzaju towarów do Rosji lub importu towarów z Rosji – mówił Ignacy Morawski podkreślił jednak, że jego zdaniem te trzy rodzaje sankcji "raczej nie położą Rosji na łopatki".
Czym jest SWIFT?
Stowarzyszenie na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej (SWIFT) zostało założone w Brukseli w 1973 roku i miało na celu zastąpienie teleksu. Obecnie SWIFT używany jest przez ponad 11 tysięcy instytucji finansowych do wysyłania bezpiecznych wiadomości i zleceń płatniczych. SWIFT pośredniczy w transakcjach między bankami, domami maklerskimi, giełdami i innymi instytucjami finansowymi. "Ponieważ nie ma akceptowanej na całym świecie alternatywy, SWIFT ma zasadnicze znaczenie dla globalnych finansów" - pisze CNN.
Jak dodaje, odcięcie Rosji od SWIFT prawie uniemożliwiłoby instytucjom finansowym wysyłanie pieniędzy do lub z kraju. Byłoby to szokiem dla rosyjskich firm i ich zagranicznych klientów, zwłaszcza nabywców denominowanych w dolarach ropy i gazu.
"To doprowadziłoby do zakończenia wszystkich transakcji międzynarodowych, wywołałoby niestabilność waluty i spowodowałoby masowy odpływ kapitału" - napisała Maria Szagina z Fińskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Z kolei były minister finansów Aleksiej Kudrin oszacował w 2014 roku, że odłączenie Rosji od SWIFT spowodowałoby skurczenie się jej gospodarki o 5 procent.
W 2012 roku SWIFT odłączył od systemu irańskie banki po tym, jak Unia Europejska nałożyła na nie sankcje za program nuklearny. Według Szaginy Iran stracił wówczas prawie połowę swoich dochodów z eksportu ropy, a handel zagraniczny zmniejszył się o 30 procent.
"SWIFT jest neutralnym globalnym stowarzyszeniem, założonym i działającym dla wspólnego dobra swojej społeczności" - podała w środę organizacja w oświadczeniu. "Każda decyzja o nałożeniu sankcji na kraje lub poszczególne podmioty należy wyłącznie do właściwych organów rządowych i odpowiednich ustawodawców" - dodała.
Źródło: Reuters, PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock