Na przełomie roku Wielka Brytania wpadnie w „krótką, płytką recesję”. Powodem jest wpływ Brexitu na ceny mieszkań, miejsca pracy oraz wydatki - wynika z analiz EY Item Club, które oficjalnie zostaną przedstawione w poniedziałek.
W raporcie, który zostanie opublikowany w poniedziałek, analitycy prognozują, że szacowany wzrost w 2017 roku spadnie z 2,6 proc. do 0,4 proc. Przewidują także, że do końca 2016 roku Bank Anglii zdecyduje się obciąć stopy procentowe do zera.
Mniej ambitny rząd
Możliwa jest także redukcja podatków, jako że rząd podchodzi mniej ambitnie do zadań wspomagających gospodarkę, które miałyby podnieść ją z szoku, w jakim znalazła się po wyniku referendum dotyczącego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - pisze Bloomberg. „Prawdopodobne, że pojawią się dotkliwe skutki dotyczące ufności konsumenckiej, tylko częściowo złagodzone przez spadek wartości funta” - głosi raport. - Oczekujemy ciągłej redukcji na poziomie brytyjskiego wydobycia oraz produktywności.
Nieruchomości w dół
Według ekspertów EY, inwestycje biznesowe spadną o 2 proc. w przyszłym roku, a stopa bezrobocia sięgnie 7,1 proc. do 2019 roku. W dodatku, przewidują, że wydatki konsumenckie spadną o 0,6 proc. w 2017 roku, przy czym najbardziej dotknięte obniżką będą dobra luksusowe. Cena nieruchomości spadnie o 4 proc. „Nic nie jest w stanie poprawić rynku nieruchomości w tej sytuacji” - głosi raport.
Światełko w tunelu
Jedynym jasnym punktem na mapie prognoz wydaje się być eksport. Analitycy przewidują, że wzrośnie o 3,4 proc. w przyszłym roku, bo ostry spadek wartości funta sprawi, że brytyjskie towary będą bardziej konkurencyjne na światowych rynkach. Jak wskazuje EY, to w połączeniu ze słabością rodzimego popytu powinno doprowadzić do zmniejszenia blisko o połowę deficytu na rachunku bieżącym - do 58 mld funtów.
Zobacz: Scenariusze Brukseli na Brexit. Londyn ma cierpieć za karę?
Autor: ag//km / Źródło: Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock