Rosyjska gospodarka może powrócić na ścieżkę wzrostu szybciej niż w ciągu dwóch lat - powiedział podczas dorocznej telekonferencji z obywatelami prezydent Rosji Władimir Putin. Podkreślił, że Rosja "nie może czekać na zniesienia sankcji, ponieważ jest to kwestia polityczna". Na pytania, prośby i skargi rodaków odpowiada już po raz trzynasty, w tym po raz dziewiąty jako prezydent.
Zdaniem Putina 2014 roku był udany dla Rosji. - Powrót do wzrostu może nastąpić nawet szybciej. To co teraz obserwujemy, to umocnienie się rubla i rosnącą giełdę - podkreślił.
Według rosyjskiego prezydenta "udało się też nie dopuścić do eksplozji inflacji".
Liczby, liczby
Putin przypomniał, że w 2014 roku PKB Rosji wzrósł o 0,6 proc., a produkcja przemysłowa - o 1,7 proc.; wydobyto rekordowe 525 mln ton ropy naftowej i zebrano rekordowe 105,3 mln ton zbóż.
Przyznał zarazem, że inflacja podskoczyła z 6 do 11,4 proc., a bezrobocie z 5,2 do 5,8 proc.; spadły inwestycje bezpośrednie - o 2,5 proc.
Putin wspomniał też o sankcjach nałożonych na Rosję przez Zachód. Jego zdaniem Rosja "nie może czekać na zniesienia sankcji, ponieważ jest to kwestia polityczna". - Sankcje to kwestia polityczna, nie możemy bezczynnie czekać na ich zniesienie. (...) Mam wiele kontaktów z ludźmi, wiem, co myślą o sankcjach. (...) Chodzi o to, by wykorzystać ten czas - podkreśla rosyjski prezydent.
Zapewnił też, że Rosjanie mogą ufać rosyjskiemu systemowi bankowemu.
Sankcje bez związku
Prezydent Rosji oświadczył w czwartek, że sankcje wprowadzone przeciwko Rosji przez kraje zachodnie nie mają już bezpośredniego związku z kryzysem na Ukrainie. - Nie mają one bezpośredniego związku z wydarzeniami na Ukrainie, ponieważ teraz należy wypełniać porozumienia mińskie. My robimy wszystko, by je wypełnić. Władze w Kijowie się z tym nie spieszą. A sankcje wobec nas są utrzymywane - oznajmił Putin.
Prezydent zdradził, że w czasie niedawnego zamkniętego dla mediów spotkania z rosyjskimi przemysłowcami i przedsiębiorcami wyraził wątpliwość, by teraz można było spodziewać się uchylenia sankcji. Putin wyjaśnił, że sankcje mają powstrzymać rozwój Rosji.
Polskie jabłka
Putin odpowiedział też na pytanie dotyczące rosyjskiego embarga na zachodnią żywność i faktu, że łatwo jest je ominąć. "Nadal jemy polskie jabłka i kapustę, które nie zniknęły ze sklepów. We wrześniu jedliśmy je po 30 rubli a zimą już po 85 rubli. Wstyd, że nas oszukują, przewożą w tych samych skrzynkach tylko bez etykiety lub z inną etykietą" - brzmiało.
- Dobrze byłoby znać tych celników, którzy przepuszczają te skrzynki. Jeżeli tak jest, a dopuszczam, że może tak być, to staramy się z tym walczyć. Najważniejsze jest to, aby wspierać wzrost naszego własnego rolnictwa i doprowadzić do usunięcia towarów zagranicznych z naszych sklepów - ocenił Putin.
Ukraina i polityka
Prezydent Rosji Władimir Putin zaprzeczył jakoby podczas rozmów w Mińsku prezydent Ukrainy Petro Poroszenko proponował mu przejęcie Donbasu. Zadeklarował też, że Rosja będzie dążyć do odbudowy relacji z Ukrainą.
Putin odniósł się do sytuacji na Ukrainie. Oświadczył, że władze Ukrainy popełniły wiele błędów, co - jak podkreślił - będzie miało negatywne konsekwencje. Zdaniem Putina utrzymując blokadę gospodarczą Donbasu, Kijów sam odcina od siebie ten zbuntowany region.
- Poroszenko miał szansę na pokojowe rozwiązanie konfliktu, jednak wznowił działania wojenne. To kolosalny błąd - oznajmił Putin dodając, że "wyjście jest tylko jedno - wypełnienie porozumień mińskich". Prezydent oświadczył, że "Rosja nie będzie niczego narzucać Ukrainie, jednak ma prawo wypowiadać swoje zdanie". Zadeklarował też, że Rosja będzie dążyć do odbudowy relacji z Ukrainą. Putin zapewnił również, że na Ukrainie nie ma rosyjskich wojsk.
Autor: mn/gry / Źródło: tvn24bis.pl, Reuters, PAP