Włoskie miasteczko Polignano a Mare wprowadziło opłatę dla turystów. Każdy, kto chce się do niego dostać, musi zapłacić 5 euro, czyli równowartość około 21 złotych. Krytycy twierdzą, że nowe rozwiązanie stanowi niedopuszczalną komercjalizację przestrzeni publicznej, która powinna być dostępna dla wszystkich.
Polignano a Mare to niewielkie miasteczko położone nad Morzem Adriatyckim w Apulii na południu Włoch. Zamieszkuje je wprawdzie kilkanaście tysięcy osób, ale jest ono oddalone zaledwie o około 30 kilometrów od Bari, do którego latają samoloty z całej Europy.
Miasteczko kusi turystów malowniczymi widokami, a także unikatową, kamienistą plażą otoczoną skałami. Dlatego też Polignano a Mare przez wielu jest uznawane za najpiękniejsze miasto w regionie. Ponadto to właśnie tam urodził się piosenkarz Domenico Modugno, autor słynnego hitu Volare z 1958 roku.
Polignano a Mare wprowadza opłaty
Miasteczko przyciąga turystów latem, ale teraz lokalne władze znalazły sposób, by powalczyć o nich także w chłodniejszych miesiącach. Wraz z inauguracją sezonu świątecznego w miasteczku uruchomiono tysiące świateł, które tworzą niesamowity, bożonarodzeniowy klimat.
- Celem jest przyciągnięcie turystów nawet w miesiącach zimowych - powiedział w rozmowie z "The Telegraph" burmistrz miasteczka Domenico Vitto.
- Mamy dużą liczbę odwiedzających latem, ale potem miasto umiera. Chcemy, aby było mniej zależne od pory roku - dodał.
Inicjatywa - przynajmniej na razie - przynosi oczekiwane efekty. Burmistrz poinformował, że "dzięki tej inicjatywie sklepy, hotele i restauracje pozostały otwarte, a w miniony weekend miejscowość odwiedziło 30 tysięcy gości".
Na zwiększonym ruchu miasteczko postanowiło jednak dodatkowo zarobić. By móc podziwiać nowe atrakcje, turyści muszą uiścić opłatę w wysokości 5 euro.
Przy wejściu do miasta pojawiły się specjalne kołowrotki. Opłata będzie pobierana do końca okresu świątecznego, czyli 6 stycznia. Co ciekawe, oprócz możliwości wejścia do miasta, turysta do biletu otrzymuje popcorn, pączka, watę cukrową i napój.
Nowa opłata nie obowiązuje mieszkańców, którzy mogą swobodnie wjeżdżać i wyjeżdżać z miasteczka bez zakupu biletu.
Kontrowersje
Pomysł opłaty wzbudził dużo kontrowersji. "Instalowanie kołowrotków (...) w jednej z najsłynniejszych historycznych wiosek we Włoszech ma szkodliwy wpływ na to, co powinno być miejscem publicznym" - podkreślili w wydanym oświadczeniu przedstawiciele lokalnego związku biznesowego Confesercenti Terra di Bari.
"Przekształcenie miasta w rodzaj show-biznesu, tak jakby był to park rozrywki do użytku prywatnego, nie jest dobrym pomysłem. Miasto powinno być częścią dziedzictwa kulturowego całego świata" - dodano.
Ponadto Włoski Fundusz Ochrony Środowiska (FAI) zastanawia się nad złożeniem skargi do sądu na nową opłatę.
Bramki w Wenecji
Tymczasem nad wprowadzeniem podobnego rozwiązania jak w Polignano a Mare myśli również pobliskie Alberobello, które odwiedza około dwóch milionów turystów rocznie. Miejscowość słynie z domów typu trulli, które są okrągłe i mają stożkowate dachy z kamienia.
Autor: mb//dap / Źródło: The Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock