Donald Trump zamierza wprowadzić największe cła od stulecia, z czego część z nich wykorzysta jako kartę przetargową przy negocjacjach handlowych - informuje dziennik "Washington Post". Gazeta podkreśla, że zapowiadane wprowadzenie ceł uniwersalnych jest obecnie mało prawdopodobne.
"Trump chce zastosować wysokie cła, aby dostosować światowy handel do krajowej produkcji i zwiększyć dochody rządowe, które mogłyby pomóc w obniżeniu podatków i opłaceniu innych programów" - tłumaczy "WP". Prezydent elekt zapowiedział nałożenie 60 proc. ceł na import z Chin i 10-20 proc. na wszystkie inne produkty zagraniczne.
Zdaniem kilku prawników zajmujących się handlem - z którymi rozmawiał amerykański dziennik - pierwsze decyzje handlowe Trumpa będą prawdopodobnie wymierzone w Chiny. "W tym przypadku może on polegać na istniejących uprawnieniach wynikających z dochodzenia ws. chińskich praktyk handlowych z 2018 r." - zauważa "WP".
"Mniej pewna jest jednak możliwość nałożenia ceł uniwersalnych" - dodaje gazeta.
Michael Feroli, główny ekonomista JPMorgan w USA, stwierdza w swojej analizie, że "względy proceduralne" prawdopodobnie utrudnią wprowadzenie uniwersalnej taryfy, jednak działania przeciwko chińskim produktom mogą nastąpić zdecydowanie wcześniej.
- Groźba wprowadzenia ceł jest wykorzystywana jako narzędzie zachęty do krajowych inwestycji i produkcji, a nie jako niezależna polityka, którą należy wdrożyć od pierwszego dnia - zauważa z kolei Bob Elliott, dyrektor naczelny Unlimited Funds.
Cła trudne do wdrożenia
John Veroneau, zastępca przedstawiciela USA ds. handlu za prezydenta George'a W. Busha, podkreśla, że "Kongres nigdy nie dał prezydentowi szerokich uprawnień do nakładania ceł z dowolnego powodu". Dlatego - jego zdaniem - uniwersalne cło podstawowe napotkałoby poważne wyzwania prawne.
Niektórzy prawnicy handlowi, z którymi rozmawiał dziennik, zwracają uwagę na to, że Trump mógłby uzasadnić wprowadzenie takiego cła, powołując się na szerokie uprawnienia prezydenta na mocy ustawy o międzynarodowych nadzwyczajnych uprawnieniach gospodarczych, z której korzystał kilkakrotnie podczas pierwszej kadencji, w tym przeciwko chińskim aplikacjom TikTok i WeChat.
- Alternatywnie mógłby powołać się na przepis prawa handlowego z 1974 r., który pozwala prezydentowi nałożyć powszechną stawkę celną w wysokości do 15 proc. na 150 dni w odpowiedzi na "duży i poważny" deficyt bilansu płatniczego - twierdzi Wendy Cutler, wiceprezes Asia Society Policy Institute. Przepis ten nigdy wcześniej nie był stosowany - podkreśla "WP".
"Ekonomiści ostrzegają, że cła w połączeniu z planami Trumpa dotyczącymi masowych deportacji nielegalnych imigrantów podniosą ceny i spowolnią gospodarkę USA. Już perspektywa nowych taryf powoduje, że niektórzy menedżerowie opóźniają planowane inwestycje" - pisze "WP".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Anna Moneymaker/Getty Images North America