Rosnący kurs franka szwajcarskiego, który tak spustoszył portfele posiadaczy kredytów hipotecznych w Europie Wschodniej, uderza w posiadaczy domów w Austrii, często też kupionych za kredyty w szwajcarskiego walucie - pisze Reuters. Banki jednak uspokajają.
Agencja przypomina, że na początku lat 90. mieszkańcy zachodniej części kraju, którzy dojeżdżali do pracy do Szwajcarii, zostali niemal zwabieni przez niskie stopy procentowe kredytów oferowanych w szwajcarskiej walucie. Obecnie kredyty walutowe w Austrii stanowią prawie 1/5 zadłużenia gospodarstw domowych. Nawet pomimo obowiązującego od 2008 roku zakazu udzielania tego typu kredytów - zauważa agencja. Około 150 tys. rodzin ma dziś ok. 29 mld euro długu we frankach.
Bogaci i spokojni
Austriacy są relatywnie bogatym narodem, skorzystali też ze wzrostu cen nieruchomości w ostatnich latach. Reuters zauważa jednak, że problemem mogą stać się dodatkowe ubezpieczenia sprzedawane razem z kredytem. Od pożyczek dla Austriaków był tylko mały krok, aby austriackie banki rozpoczęły sprzedaż kredytów hipotecznych we frankach w swoich filiach w Polsce, na Węgrzech i w Rumunii. Agencja ratingowa Fitch podała, że cztery duże banki - Erste, Raiffeisen Bank International (RBI), Bank Austria i Volksbanken - trzymają w swoim portfelu 30 mld euro zobowiązań we frankach szwajcarskich w Europie Środkowej i Wschodniej. Agencja podkreśla, że często konsultanci bankowi namawiali ludzi do pożyczania dwa razy większej kwoty, niż potrzebna im była do zakupu domu. Ta różnica miała być inwestowana w sfinansowanie spłaty kredytu. Obciążenia te stały się szczególnie widoczne po 15 stycznia, gdy bank szwajcarski zrezygnował z obrony sztywnego kursu franka.
Analitycy podkreślają, że proponowane programy miały pomóc łatwo spłacać odsetki od kredytów, ale klienci zmuszeni byli do płacenia słonych prowizji za takie pakiety - nawet 10 tys. euro - pisze Reuters.
Płatne przewalutowanie
Banki zaproponowały klientom przewalutowanie zobowiązań na euro, ale dla wielu nie była to kusząca propozycja, głównie ze względu na początkową stratę wynikającą z przewalutowania. Agencje ratingowe uspokajają, że ryzyko dla austriackich banków w portfelu krajowych kredytów nie jest duże - głównie za sprawą wzrostu cen nieruchomości i stosunkowej zamożności klientów. - Dwie trzecie kredytów we frankach szwajcarskich dotyczyło krajowego rynku. Spodziewamy się więc umiarkowanego pogorszenia aktywów - podkreślił Fitch. Uspokajają też same banki twierdząc, że portfel ich kredytów frankowych na rodzimym rynku nie jest duży i wzrost wartości szwajcarskiej waluty nie spowoduje mocnego uderzenia w ich aktywa. Tak deklarują Erste i Bank Austria, także RBI nie ma kredytów detalicznych w Austrii, a raczej w Europie Wschodniej.
Autor: mn / Źródło: Reuters