Komisja Europejska proponuje nowe przepisy, które mają chronić unijne firmy przed przejmowaniem przez zagraniczne przedsiębiorstwa dotowane z publicznych pieniędzy. "Nieuczciwa przewaga wynikająca z subsydiów od dawna jest bolączką konkurencji na rynkach międzynarodowych" – zaznaczył wiceprzewodniczący wykonawczy Valdis Dombrovskis, odpowiedzialny za gospodarkę służącą ludziom oraz za handel.
"Europa jest potęgą handlową i inwestycyjną. W 2019 roku wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych wyniosła ponad 7 bilionów euro. Otwartość jednolitego rynku jest naszym największym atutem. Otwartość wymaga jednak sprawiedliwości" – podkreśliła, cytowana w komunikacie, Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca wykonawcza odpowiedzialna za politykę w dziedzinie konkurencji i priorytet "Europa na miarę ery cyfrowej".
"Od ponad 60 lat stosujemy system kontroli pomocy państwa, aby uniemożliwić naszym państwom członkowskim prześciganie się w przyznawaniu subsydiów. Proponowane dziś przepisy pomogą nam także rozwiązać problem zakłócających konkurencję subsydiów przyznawanych przez państwa spoza UE. Czasy są trudne, więc tym bardziej ważne jest, abyśmy dbali o równe warunki działania, by wspierać odbudowę unijnej gospodarki" – dodała Vestager.
Obawy Komisji Europejskiej
Komisja Europejska obawia się, że kryzys wywołany pandemią COVID-19 może spowodować wykup unijnych firm przez nieunijne przedsiębiorstwa dotowane z publicznych pieniędzy. To dlatego, że unijne przepisy dotyczące konkurencji, zamówień publicznych i instrumentów ochrony handlu, które odgrywają ważną rolę w zapewnianiu uczciwych warunków dla przedsiębiorstw działających na jednolitym rynku, nie mają zastosowania do zagranicznych dotacji.
W ocenie KE dotacje dają nieuczciwą przewagę przy nabywaniu przedsiębiorstw unijnych, uczestnictwie w zamówieniach publicznych w UE lub prowadzeniu innej działalności handlowej we Wspólnocie.
"Nieuczciwa przewaga wynikająca z subsydiów od dawna jest bolączką konkurencji na rynkach międzynarodowych. Dlatego też przeciwdziałanie takim nieuczciwym praktykom uznaliśmy za jedno z naszych najważniejszych zadań" – podkreślił wiceprzewodniczący wykonawczy Valdis Dombrovskis, odpowiedzialny za gospodarkę służącą ludziom oraz za handel.
Badanie koncentracji
Zgodnie z proponowanym rozporządzeniem Komisja zamierza badać wkłady finansowe rządów spoza UE, w przypadku gdy obrót w przedsiębiorstwie unijnym, które ma zostać przejęte (lub co najmniej jednej z łączących się firm), wynosi 500 mln euro lub więcej, a zagraniczny wkład wynosi co najmniej 50 mln euro.
KE zamierza badać też zamówienia publiczne obejmujące wkład finansowy rządu spoza UE, których szacunkowa wartość wynosi co najmniej 250 mln euro. Komisja będzie mogła rozpocząć z własnej inicjatywy (z urzędu) badanie mniejszych koncentracji i postępowań o udzielenie zamówienia publicznego.
Nabywca lub oferent będzie musiał zgłosić z góry (ex ante) wszelki wkład finansowy otrzymany od rządu spoza UE w związku z koncentracjami lub zamówieniami publicznymi przekraczającymi ustalone progi. Do czasu rozpatrzenia przez Komisję przejęcie nie może zostać zakończone, a firma zagraniczna nie może rozpocząć realizacji zamówienia publicznego.
Zgodnie z projektem rozporządzenia w przypadku, gdy spółka nie wywiązuje się z obowiązku zgłoszenia subsydiowanego przejęcia lub wkładu finansowego w zamówienia, Komisja może nałożyć grzywny.
Jeżeli Komisja ustali, że dotacja zagraniczna istnieje i powoduje zakłócenia dla rynku unijnego, będzie mogła zastosować środki kompensacyjne lub przyjąć zobowiązania od przedsiębiorstw. Może to być np. zbycie niektórych aktywów lub zakaz określonych działań rynkowych.
W przypadku zgłoszonych transakcji Komisja będzie również uprawniona do zakazania dotowanego nabycia lub udzielenia zamówienia publicznego dla dotowanego oferenta.
Propozycja, aby weszła w życie, będzie musiała zostać przyjęta w kolejnym kroku przez Radę UE i Parlament Europejski.
Źródło: PAP