Niemiecki przemysł stalowy "w kryzysie zagrażającym jego istnieniu"

pap_20211116_10K
Friedrich Merz chce ożywić niemiecką gospodarkę. "Musimy pozostać krajem przemysłowym!"
Źródło: Jakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS
Niemiecki przemysł stalowy w tarapatach. Jak ocenił kanclerz Friedrich Merz, jest w "kryzysie zagrażającym jego istnieniu". - Nie mówimy tu o abstrakcyjnych danych gospodarczych, lecz o losie kluczowej branży, o losie pracowników i ich rodzin - zastrzegł szef rządu.

Słowa te Merz wypowiedział po "stalowym szczycie", którego był gospodarzem w Berlinie. Oprócz kanclerza zgromadzili się na nim m.in. niemieccy ministrowie oraz przedstawiciele krajów związkowych i przemysłu stalowego.

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz na "stalowym szczycie"
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz na "stalowym szczycie"
Źródło: EPA

Niemiecki przemysł stalowy przeżywa trudny okres

Głównym tematem konsultacji było to, jak wzmocnić krajową produkcję stali w okresie światowych zawirowań na rynku. Branża przeżywa trudny okres, mierzy się z nowymi cłami ze strony USA, rosnącą chińską konkurencją oraz słabnącym popytem ze strony sektora motoryzacyjnego.

"Przemysł stalowy w Niemczech znajduje się w kryzysie zagrażającym jego istnieniu" - ocenił po szczycie Merz
"Przemysł stalowy w Niemczech znajduje się w kryzysie zagrażającym jego istnieniu" - ocenił po szczycie Merz
Źródło: FRIEDEMANN VOGEL/EPA/PAP

- Przemysł stalowy w Niemczech znajduje się w kryzysie zagrażającym jego istnieniu - ocenił po szczycie Merz.

- Nie mówimy tu o abstrakcyjnych danych gospodarczych, lecz o losie kluczowej branży, o losie pracowników i ich rodzin - powiedział szef rządu.

Kanclerz wyraził przekonanie, że sektor potrzebuje silniejszej ochrony ze strony państwa. Zgodnie z jego wizją europejscy producenci stali powinni otrzymać preferencyjne warunki przy zamówieniach w UE.

- Musimy chronić nasze rynki i naszych producentów - powiedział Merz, dodając, że czasy otwartego rynku "niestety minęły".

Komisja Europejska proponuje mechanizmy obronne dla przemysłu

W zeszłym miesiącu Komisja Europejska zaproponowała szereg środków mających na celu ochronę przemysłu stalowego w UE, w tym obniżenie limitów na bezcłowy import oraz podwojenie ceł do poziomu 50 proc. na import przekraczający te limity. Rząd w Berlinie popiera propozycję KE.

Głos po czwartkowym szczycie zabrał także przewodniczący Niemieckiego Związku Stalowego Gunnar Groebler, który przekazał, że stawką są miejsca pracy. Zgodnie z jego szacunkami aż 5,5 miliona miejsc pracy w Niemczech ma bezpośrednio zależeć od przemysłu stalowego.

- Jeśli chcemy zapewnić harmonię społeczną, to trzeba zabezpieczyć przemysłowe fundamenty tego kraju - zaznaczył Groebler.

W celu ochrony sektora stalowego szef niemieckiego związku wezwał m.in. do wprowadzenia mocniejszej ochrony przed dumpingiem cenowym oraz do zwiększenia popytu na niskoemisyjną stal produkowaną w Niemczech i UE.

Wśród tematów szczytu pojawiła się także kwestia importu stali z Rosji do UE. Zgodnie z deklaracjami płynącymi z Berlina, niemiecki rząd zamierza dążyć do jak najszybszego zakończenia tego importu na poziomie Wspólnoty. Najbardziej zaangażowany w sprawę jest wicekanclerz Lars Klingbeil z SPD, który jeszcze przed szczytem wzywał do wstrzymania importu.

OGLĄDAJ: "Każdy w branży wiedział, do czego to zmierza". Zachód przespał zagrożenie chińskimi autami?
Debata

"Każdy w branży wiedział, do czego to zmierza". Zachód przespał zagrożenie chińskimi autami?

Debata
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: