Francuskie władze wszczęły w czwartek śledztwo przeciwko filii banku HSBC w Szwajcarii w związku z podejrzeniem o przestępstwa podatkowe. To kolejne śledztwo ws. podejrzanych praktyk HSBC; postępowania takie prowadzone są w USA, Belgii i Argentynie.
Paryski prokurator zażądał od HSBC kaucji wysokości 1 mld euro na poczet ewentualnych kar, odszkodowań oraz jako gwarancji, że bank będzie reprezentowany w sądzie, jeśli sprawa trafi na wokandę.
"Pozbawione podstaw"
Zarząd banku HSBC (Hongkong and Shanghai Banking Corporation), którego główna siedziba znajduje się w Londynie, poinformował, że zarzuty "francuskiego sądu są pozbawione podstaw prawnych, a kaucja nieuzasadniona i zbyt wysoka". W lutym o wszczęciu śledztwa przeciwko filii HSBC w Szwajcarii w związku z podejrzeniem prania pieniędzy poinformowała także prokuratura w Genewie. Również w lutym portal BBC News informował, że bank ten pomagał swoim zamożnym klientom (w tym 512 klientom związanym z Polską) w uchylaniu się od płacenia podatków od pieniędzy zdeponowanych na kontach w Szwajcarii. HSBC nie tylko nie zgłaszał, powołując się na tajemnicę bankową, środków, jakie jego klienci lokowali na zagranicznych kontach, ale w niektórych wypadkach wręcz łamał prawo, czynnie pomagając im w ukrywaniu pieniędzy przed urzędami podatkowymi - wskazywał portal BBC News. Postępowanie, które wszczęła paryska prokuratura, dotyczy przestępstw podatkowych popełnionych w latach 2006-2007.
Od lat
Już w styczniu 2009 roku we Francji rozpoczęło się wstępne postępowanie w sprawie genewskiego oddziału bankowości prywatnej HSBC i jego praktyk.
Nieuczciwe postępowanie tej instytucji wyszło na jaw w 2008 roku, gdy Herve Falciani, były analityk działu IT (technologii informacyjnych) genewskiego oddziału bankowości prywatnej HSBC, dostarczył francuskim władzom podatkowym kilkadziesiąt gigabajtów tajnych informacji zawierających dane francuskich klientów HSBC z lat 2005-2006.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: hsbc.com