Kontenerowiec Ever Given nadal nie opuścił Kanału Sueskiego – statek został tymczasowo skonfiskowany. Powodem jest spór między władzami szlaku wodnego a japońskim właścicielem jednostki o wysokość odszkodowania za blisko tygodniowe zablokowanie kanału.
23 marca pływający pod banderą Panamy kontenerowiec Ever Given, którego armatorem jest tajwańska firma Evergreen Marine obrócił się bokiem i osiadł na mieliźnie w jednopasmowym odcinku Kanału Sueskiego około sześciu kilometrów od jego południowego wejścia, w pobliżu Suezu. Statek ostatecznie został sprowadzony na tor wodny po sześciu dniach.
W tym czasie spowodował jednak znaczne zakłócenia w globalnym ruchu poprzez zablokowanie ponad 400 statków. Przez Kanał Sueski przepływa bowiem około 15 proc. światowego handlu, szlak jest szczególnie ważny dla transportu ropy naftowej, gazu i paliw między Azją i Europą.
Teraz Zarząd Kanału Sueskiego (SCA) domaga się wypłaty odszkodowania w wysokości 916 mln dolarów od właściciela kontenerowca – japońskiej firmy Shoei Kisen.
Prezes zarządu Kanału Sueskiego generał porucznik Osama Rabie powiedział w egipskiej telewizji w ubiegłym tygodniu, że statek nie opuści szlaku, dopóki śledztwo nie zostanie zakończone i nie zostanie wypłacone odszkodowanie. Agencja Reutera podała, że Ever Given od 29 marca pływał po Jeziorze Gorzkim oddzielającym dwa odcinki kanału.
Źródła w SCA podają, że wyniki śledztwa mają być znane do końca tygodnia.
Dwa źródła zarządu Kanału Sueskiego (SCA) poinformowały Agencję Reutera, że wydano nakaz sądowy zatrzymania statku. Według jednego ze źródeł nadal toczą się negocjacje w sprawie roszczenia.
Spór o wysokość odszkodowania
Właściciel kontenerowca, japońska firma leasingująca statki, Shoei Kisen, chce znacznego obniżenia wypłaty odszkodowania.
Firma przekazała w środę agencji Kyodo, że negocjuje z SCA w sprawie obniżenia kwoty odszkodowania. "Nie jesteśmy jeszcze na etapie wypłacania" odszkodowania – powiedział jeden z przedstawicieli firmy.
Shoei Kisen jest w trakcie potwierdzenia, czy 916 mln dolarów, których żądają władze kanału, to odpowiednia suma. Przedstawiciel firmy powiedział, że została ona powiadomiona o tej kwocie kilka dni temu za pośrednictwem swojego ubezpieczyciela, a egipski sąd podjął decyzję o zajęciu statku w poniedziałek. - Chcielibyśmy załatwić sprawę i wkrótce wypłynąć naszym statkiem, ale nie możemy teraz nic powiedzieć, ponieważ zależy to od negocjacji – dodał przedstawiciel Shoei Kisen.
Źródło: PAP, Reuters