Strategia biznesowa ExxonMobil jest zagrożeniem dla jego akcjonariuszy i dla świata. Przypomniano nam o tym po raz kolejny, tym razem w raporcie National Petroleum Council's Arctic Committee, pod przewodnictwem prezesa Exxon Rexa Tillersona - pisze Jeffrey D. Sachs w serwisie "Project Syndicate". I dodaje, że raport wzywa rząd USA do kontynuowania wierceń naftowych i gazowych na Arktyce, nie wspominając o konsekwencjach takich działań dla zmian klimatu. A ta polityka jest niebezpieczna także dla akcjonariuszy firmy.
"Podczas gdy inne koncerny naftowe zaczynają mówić wprost o zmianach klimatu, model biznesowy ExxonMobil nadal zaprzecza rzeczywistości. To podejście jest nie tylko złe moralnie, ale też finansowo" - pisze ekonomista.
Zdaniem Sachsa 2014 roku był "najgorętszym w historii ponurym przypomnieniem o stawce, o jaką toczą się negocjacje klimatyczne. Ich punkt kulminacyjny ma nastąpić w Paryżu w grudniu. Rządy na świecie postanowiły utrzymać limit ocieplenia się klimatu poniżej 2 stopni Celsjusza. Jednak obecne działania oznaczają, że limit ten zostanie znacznie przekroczony - do końca wieku o 4-6 stopni. Odpowiedzią na to jest przejście od paliw kopalnych do energii niskoemisyjnej i pojazdów elektrycznych" - czytamy.
Naftowi giganci
Sachs zauważa, że "wiele światowych firm naftowych zaczyna to rozumieć". I podaje przykłady - ENI, Statoil i Shell - które opowiadają się za przyspieszeniem przejścia do energii niskoemisyjnej i zaczynają się do tego procesu przygotowywać. "Shell zwiększyła swoje inwestycje w technologię wychwytywania dwutlenku węgla i jego składnie (CCS). Ma to przyczynić się w przyszłości do ograniczenia emisji CO2 odpowiedzialnego w dużym stopniu za ocieplenie klimatu.
(…) Nie znaczy to jednak, że wszystko w tych firmach jest uzgodnione. Przynajmniej jednak mówią one o zmianach klimatu i zaczynają mierzyć się nowymi, długoterminowymi warunkami dla rynku. ExxonMobil jest inny" - pisze Jeffrey D. Sachs. Jego zdaniem zarząd firmy, "zaślepiony ogromną władzą polityczną", umyślnie lekceważy zmieniające się globalne realia. "Żyje w kokonie lobbystów waszyngtońskich i doradców politycznych, którzy przekonali liderów koncernów, że ryzyko biznesowe związane ze zmianami klimatu zostało w jakiś sposób zniwelowane, a świat nie zmieni się bez nich lub wbrew nim" - pisze ekonomista.
Zobowiązania i co dalej?
Podkreśla jednocześnie, że ExxonMobil jest "jednym z głównych bohaterów" tej gry. Według badań z 2013 roku - podkreśla Sachs - Exxon zajmuje drugie miejsce wśród światowych koncernów, tuż za Chevronem, pod względem łącznego udziału w emisji CO2. "Z badań wynika, że tylko ta jedna firma przyczyniła się do więcej niż 3 proc. światowej emisji od początku ery paliw kopalnych!" - ocenia ekspert. I pyta, jak ExxonMobil zamierza poradzić sobie z pogodzeniem własnych planów ekspansji ze światową polityką ograniczania emisji. "Niestety firma unika odpowiedzi i ignoruje limity. Beztrosko uważa, że rządy na świecie po prostu nie będą dotrzymywać swoich zobowiązań" - czytamy. "I tak dochodzimy do ostatniego raportu Arctic. Departament Energii zadał pytanie Krajowej Radzie Naftowej o pomysły dotyczące wierceń w Arktyce. To co otrzymał, to ćwiczenie na dezorientację. Rozwój wydobycia ropy i gazu w Arktyce może przyczynić się do ocieplenia klimatu znacznie powyżej limitu 2 stopni. Arktyka sama ociepla się już znacznie szybciej niż średnia globalna, powodując potencjalnie globalną skalę zakłóceń klimatu. Widać to w ostatnim czasie w warunkach pogodowych choćby w USA" - pisze światowej sławy ekonomistA.
Czas na coś innego
Według Sachsa świat posiada obecnie "wystarczające rezerwy ropy i gazu". "Teraz musimy przestawić się na energię niskoemisyjną" - zaznacza. I cytuje fragment raportu pisma "Nature": "Rozwój zasobów w Arktyce i każdy wzrost niekonwencjonalnej produkcji ropy jest niewspółmierne do wysiłków poczynionych w celu ograniczenia średniego globalnego ocieplenia do 2 stopni Celsjusza". "Raport National Petroleum Council’s Arctic nie zajmuje się jednak kwestią eksploatacji zasobów w Arktyce i jej wpływem na bezpieczeństwo klimatu" - pisze Sachs. I dodaje, że działalność ExxonMobil powinna być "głęboko niepokojąca" dla akcjonariuszy firmy. Bo jest przeciwna do globalnych potrzeb i politycznej zgody. Jeśli ExxonMobil utrzyma niebezpieczną strategią biznesową firmy, inwestorzy powinni szybko dojść do wniosku, że nadszedł czas, by pozbyć się akcji".
"Zarząd spółki planuje wydać ogromne sumy - być może dziesiątki miliardów dolarów - na rozwój arktycznych zasobów ropy i gazu, które na razie nie mogą być bezpiecznie używane. Zaś świata odwraca się w kierunku zielonych, odnawialnych źródeł energii" - czytamy.
Autor: mn/km / Źródło: Project Syndicate
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock