Wraca sprawa Epsteina. Dwa duże banki pod lupą sądu

Oba pozwy zostały złożone pod koniec listopada w Nowym Jorku. Sprawę poprowadzą ci sami prawnicy, którzy wcześniej reprezentowali dziesiątki kobiet poszkodowanych przez zmarłego miliardera. Oskarżycielki domagają się między innymi odszkodowań finansowych.

Kobiety twierdzą, że kierownictwo banków miało świadomość, że konta miliardera były wykorzystywane do handlu ludźmi ze względu na transakcje z podejrzanymi osobami, które opiewały na niebotyczne sumy. Pracownicy banków mieli również być świadomi "dobrze udokumentowanej historii kryminalnej Epsteina". Instytucje nie zgadzają się z tymi zarzutami.

Sąd zadecydował, że zajmie się sprawami przeciwko obydwu bankom. Sędzia Jed Rakoff dał też zielone światło pozwowi wobec JP Morgan, który złożono w imieniu Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych. Najnowsza decyzja sądu nie została jeszcze skomentowana przez banki.

BBC zauważa, że komunikat sądu pojawił się po tym, gdy JP Morgan złożył pozew przeciwko członkowi swojego zarządu Jessowi Staley'owi. Mężczyzna zajmował się sprawami Epsteina i - zdaniem JP Morgan - może być odpowiedzialny za nieujawnienie wszystkich koniecznych informacji o swoim kliencie. Staley nie zgadza się z takimi twierdzeniami.

Jeffrey Epstein, 66-letni finansista – oskarżony o handel nieletnimi dla celów seksualnych, a wcześniej skazany za nagabywanie do prostytucji – popełnił samobójstwo w więziennej celi w 2019 roku. Przebywał wówczas w areszcie na Manhattanie w Nowym Jorku, gdzie prokuratura badała jego sprawę.

Przez lata Epstein obracał się wśród wielu bogatych i wpływowych postaci, takich jak Donald Trump, Bill Clinton czy książę Andrzej. Jedna z rzekomych ofiar Epsteina, Virginia Giuffre, twierdziła w procesie cywilnym, że książę Andrzej znęcał się nad nią. Książę zaprzeczył tym twierdzeniom i powiedział, że nie pamięta spotkania z nią.

Książę niedawno zapłacił Giuffre za ugodę, aby zakończyć sprawę cywilną w USA. Kwota nie jest znana.