Niekorzystne zmiany planowane w chińskim prawie mogą zablokować eksport polskich kosmetyków na ten rynek, alarmuje Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego i branżowe zrzeszenie Cosmetics Europe. Polskie władze niewiele mogą jednak dla nich zrobić.
Chińska Agencja Żywności i Leków (CFDA) - jak ostrzega branża kosmetyczna - przygotowała regulacje, które oznaczają w praktyce, że kosmetyki eksportowane na ten rynek trzeba będzie wkładać w specjalne opakowania. Wprowadzają one bowiem zakaz zakrywania oryginalnych etykiet produktów kosmetycznych naklejkami. Sprawą ma się zająć podczas rozpoczynającej się właśnie sesji Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych - chiński odpowiednik parlamentu.
Blokada importu polskich produktów
"Konieczność przygotowywania oddzielnych opakowań specjalnie na rynek chiński skutecznie zablokowałaby import produktów i wpłynęłaby negatywnie na zdolność polskich przedsiębiorstw do prowadzenia działalności w Chinach. Dlatego Konfederacja Lewiatan i Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego apelują do naszych władz o interwencję, aby zapobiec wejściu w życie zmian w chińskim prawie" - napisały obie organizacje w apelu. Także europejskie zrzeszenie branżowe Cosmetics Europe oceniło, że "wymogi te tworzą nieproporcjonalne obciążenie i koszty dla przemysłu, ale nie stanowią żadnej dodatkowej wartości w zakresie ochrony konsumentów czy zapewnienia im dostępu do informacji. Ponadto, niektóre z tych wymogów znacząco odbiegają od praktyk międzynarodowych i tworzą bariery handlowe, które zagrażają uczciwemu i równemu traktowaniu produktów krajowych i pochodzących z importu." Cosmetics Europe wyliczyło też w swojej opinii trudności, jakie będą ze sobą niosły nowe regulacje dla branży. Jak twierdzi, wprowadzenie takiego zakazu skutkowałoby jednorazowymi kosztami zaprojektowania nowych opakowań, a także ciągłymi kosztami dotyczącymi odrębnych linii produkcyjnych do wytwarzania opakowań, napełniania produktów i zarządzania zapasami. Opóźniłoby to również wprowadzenie na rynek nowych produktów o co najmniej 4-6 miesięcy lub nawet dłużej, gdyby drugie opakowanie zostało odrzucone w drodze oceny rejestracji produktu przez CFDA. "W rezultacie, wprowadzanie na rynek chiński produktów sezonowych byłoby niemożliwe, zakłócając tym samym łańcuch dostaw i systemy zarządzania zapasami. Ze względu na drastycznie zmienione opakowania, konsumenci nie byliby w stanie natychmiast rozpoznać produktów opatrzonych markami, które widzieli lub nabywali wcześniej lub które są dostępne za granicą, co może prowadzić do całkowitego odrzucenia przez klientów takich produktów" - podkreśliło Cosmetics Europe. Projekt zakłada wprowadzenie nowych przepisów w marcu 2015 z datą rozpoczęcia obowiązywania 1 lipca 2015 r. "Taki termin jest niemożliwy do realizacji dla europejskich przedsiębiorców" - ocenił list polskich producentów kosmetyków, zdaniem których projektowane przepisy będą wymagać wprowadzenia zasadniczych zmian w praktykach obecnie stosowanych przez branżę i instytucje nadzoru, toteż niezbędne jest ustalenie planu wdrożenia i przynajmniej 24 miesięcznego okresu przejściowego na dostosowanie się do nowych wytycznych. Chińska Agencja Żywności i Leków (CFDA), która podlega bezpośrednio Radzie Państwa ChRL, sprawuje kompleksowy nadzór nad bezpieczeństwem produktów spożywczych, zdrowej żywności oraz kosmetyków, a także jest odpowiedzialna za przeprowadzanie regulacji dotyczących produkcji leków w ChRL. Jak poinformowały PAP Ministerstwo Gospodarki i Ambasada Polska w Pekinie, polskie władze podjęły działania w tej sprawie, ale nie spodziewają się, by wpłynęły one na zmianę planów Chińczyków.
Proponowane zmiany nie są ostateczne
Według przekazanych informacji, w styczniu 2015 r. polscy dyplomaci spotkali się z przedstawicielami chińskich regulatorów, informując ich, że nowe regulacje dotyczące zagranicznych kosmetyków w Chinach mogą mieć fatalne konsekwencje w sprzedaży polskich i zagranicznych kosmetyków na rynku w ChRL. Stanowisko WPHI zostało też przekazane dyrektorowi Biura Bezpieczeństwa Importu i Eksportu Żywności AQISQ oraz CFDA.
Polscy dyplomaci uzyskali też zapewnienie wice-dyrektora Biura Bezpieczeństwa Importu i Eksportu Żywności AQSIQ Yanga Binbina, że proponowane zmiany nie są ostateczne i możliwe, że ulegną zmianie po tym, jak przyjęte zostaną stanowiska różnych stron, w tym przedstawicieli zagranicznych stowarzyszeń związków branżowych. Jednak w opinii kierownika Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji w Pekinie Roberta Góralczyka szanse na uwzględnienie polskich zastrzeżeń są nikłe. - Chiński odpowiednik parlamentu OZPL Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych podczas wiosennej sesji zajmie się tą sprawą. Niestety mimo obietnic, nie rokuję nadziei, mimo protestów UE , WTO itd. - ocenił Góralczyk w odpowiedzi na pytania PAP. Jak podała ambasada, Chiny są dla Polski bardzo perspektywicznym rynkiem, gdzie część producentów sprzedaje już z powodzeniem swoje wyroby, a część jest na etapie rejestracji produktów. Na razie eksport kosmetyków bezpośrednio do Chin kontynentalnych jest jednak niski, gdyż nawet przed planowanymi zmianami jest to rynek bardzo trudny ze względu na wysoki stopień protekcjonizmu, problemy z ochroną własności intelektualnej, wysokimi kosztami marketingu i dużą konkurencją.
Autor: pp//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu