Stopa bezrobocia w USA spadła do poziomu 5,5 proc., w lutym przybyło 295 tysięcy miejsc pracy - poinformowało Amerykańskie Biuro Pracy (BLS). To najlepszy wynik od maja 2008 roku.
To dwunasty miesiąc z rzędu, kiedy amerykański rynek pracy zyskuje ponad 200 tys. nowych miejsc pracy.
Najnowsze dane przerosły oczekiwania ekonomistów, którzy przewidywali, że przybędzie 235 tys. nowych miejsc - informuje CNN.
Niepokojący sektor energetyczny
Pomyślnymi informacjami dla ożywającej gospodarki są spadające ceny ropy i gazu - wskazują ekonomiści. Na tej podstawie przewidują, że amerykańskie gospodarstwa domowe zaoszczędzą w tym roku na paliwie nawet 750 dolarów.
Wzrost liczby miejsc pracy zanotowano w handlu detalicznym, opiece zdrowotnej i usługach biznesowych.
W związku z prezydencką reformą służby zdrowia, nazywaną "Obamacare", zatrudnienie w sektorze medycznym wzrosło o 24 tys. etatów. W przedsiębiorstwach handlu detalicznego przybyło zaś 32 tys. etatów.
Amerykańscy eksperci zwracają uwagę, że jest to coraz częściej praca tymczasowa.
Pomimo niskiej stopy bezrobocia jako znak ostrzegawczy należy jednak potraktować informację z rynku energetycznego. Z powodu niskich cen ropy naftowej firmy zaczynają zwalniać. Zatrudnienie w sektorze energetycznym spadło drugi miesiąc z rzędu.
Co z wynagrodzeniem?
Coraz więcej Amerykanów wraca do pracy, po czasach kryzysu gospodarczego, w związku z tym rodzi się pytanie, kiedy nastąpi wyraźna podwyżka płac?
W porównaniu do ubiegłego roku, w lutym średnie wynagrodzenie tygodniowe wzrosło o 2 proc. To nie jest jednak zadowalająca informacja dla pracowników. Nadal wielu Amerykanów narzeka na zbyt niskie tempo wzrostu płac.
Przy zdrowej gospodarce płace powinny wzrosnąć o ok. 3,5-4 proc - szacuje CNN.
Autor: mb\kwoj / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu