Podwyższamy prognozy cen gazu w nadchodzących kwartałach - podał bank Goldman Sachs. Eksperci przypomnieli, że przez awarię sprężarki Gazpromu w połowie czerwca ceny surowca wzrosły o 70 procent. Analitycy nie spodziewają się już przywrócenia pełnego przepływu przez gazociąg Nord Stream 1 w najbliższym czasie.
We wtorek biuro analiz banku Goldman Sachs przedstawiło najnowszą prognozę dotyczącą cen gazu. Przypomniano, że w związku z awarią sprężarki odpowiedzialnej za przepływ gazu z Rosji przez Nord Stream 1 w połowie czerwca, Gazprom zmniejszył wolumen dostaw o 60 proc. Od tego czasu ceny gazu w kontraktach na najbliższe miesiące zwiększyły się średnio o 70 proc. i osiągnęły w holenderskim hubie TTF poziom 164 euro/MW (we wtorek po 13.30 cena za MW sięgała już ok. 170 euro -red.). Analitycy GS wskazali, że na ceny gazu wpływa też ryzyko eskalacji strajku norweskich pracowników rafineryjnych.
Ceny gazu. Goldman Sachs podnosi prognozy
Eksperci banku pierwotnie zakładali, że sprężarka zostanie naprawiona, a przepływy wrócą do normy. "Nie uważamy już tego za najbardziej prawdopodobny scenariusz ze względu na brak rozwiązania kwestii wymaganych napraw turbin (elementu sprężarki - red/), jak również brak przekierowania zmniejszonych przepływów z NS1 przez alternatywne gazociągi" - ocenili.
W związku z tym Goldman Sachs podwyższył prognozy dotyczące cen gazu w holenderskim hubie TTF: ze 104 do 163 euro za MW w III kwartale br.; ze 105 do 166 euro za MW w IV kw. br.; z 76 do 158 euro za MW w I kw. 2023 r.; oraz z 75 do 106 euro za MW w II kw. 2023 r.
W nowym scenariuszu Goldman Sachs uwzględnia dalsze problemy z naprawą NS1 i utrzymanie przepustowości gazociągu na obecnym poziomie 40 proc. Analitycy są przy tym zdania, że zupełne wstrzymanie przepływu jest "najmniej prawdopodobnym scenariuszem", ponieważ "znacząco zmniejszyłoby to elastyczność przepływu z Rosji i (obniżyłoby - red.) jej przychody".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock