Ponad 13 tysięcy euro, czyli równowartość ponad 55 tysięcy złotych. Takie odszkodowanie musi zapłacić kandydatowi do pracy jeden z belgijskich sklepów odzieżowych. Sąd uznał, że w czasie rekrutacji doszło do dyskryminacji mężczyzny.
Sklep odzieżowy w Louvain, niedaleko Brukseli, poszukiwał pracownika do pracy na stanowisku szefa magazynu. Na ogłoszenie postanowił odpowiedzieć mężczyzna, którego kandydaturę jednak odrzucono.
Sklep w przesłanej mu odpowiedzi wskazał, że oferta jest skierowana tylko do kobiet.
Wysokie odszkodowanie
Mężczyzna nie pozostawił jednak tak tej sprawy i postanowił złożyć skargę do belgijskiego Instytutu do spraw Równości Kobiet i Mężczyzn (IEFH), który następnie skierował sprawę do sądu pracy. W sporze ze sklepem sędziowie uznali racje mężczyzny.
W efekcie właściciele placówki handlowej muszą zapłacić mężczyźnie odszkodowanie w wysokości około 13,3 tys. euro. Kwota stanowi równowartość wynagrodzenia, jakie mężczyzna mógłby otrzymać za pół roku pracy.
Dodatkowa kara to wpłata symbolicznej kwoty 1 euro na rzecz Instytutu do spraw Równości Kobiet i Mężczyzn.
Prawnik z instytutu Pauline Loeckx w rozmowie z BBC zdradziła, że w czasie rozprawy przedstawiciele sklepu w Louvain argumentowali, że zdążyli znaleźć lepszą kandydatkę do pracy na tym stanowisku. Dlatego mieli odrzucić kandydaturę mężczyzny. Dowód dyskryminacji był jednak w e-mailu wysłanym do mężczyzny.
Loeckx poinformowała także, że w 2017 roku ona jak i jej koledzy rozpatrzyli około 50 skarg od mężczyzn i 60 od kobiet w sprawie dyskryminacji ze względu na płeć podczas rekrutacji.
- U mężczyzn widać dyskryminację głównie na etapie rekrutacji, podczas gdy u kobiet występuje na każdym etapie pracy: w czasie rekrutacji, przy okazji wynagrodzeń i zwolnieniach - wyjaśniała.
Autor: mb//dap / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock