Zwolnienia grupowe w Polsce. Liczby, których nie wolno bagatelizować

Zwolnienia grupowe w firmie. Kiedy należy się odprawa?
Największy przewoźnik towarowy w kraju planuje zwolnienia grupowe. "Ogromne poczucie niesprawiedliwości" (materiał z 2024 roku)
Źródło: Artur Molęda/Fakty TVN
W kraju zapowiadane są liczne zwolnienia grupowe, których liczby nie należy bagatelizować - przestrzegają eksperci w rozmowie "Dziennik Gazeta Prawna". Dotkną one między innymi branżę chemiczną.

Gazeta wskazała, że tylko w pierwszym półroczu pracodawcy zgłosili potrzebę masowych cięć etatów, które obejmą 80 tys. osób. Dziennik podkreśla, że to więcej niż w naznaczonym pandemią 2020 r. i ponad dwukrotnie więcej niż w całym zeszłym roku.

"DGP" zwraca uwagę, że na zapowiedziach się nie kończy – w pierwszych sześciu miesiącach roku grupowe redukcje etatów dotknęły ponad 17 tys. pracowników, czyli tyle, ile przez pełne 12 miesięcy w latach 2021–2023.

Efekt ustawowych procedur, zwolnień może przybywać

– Część zwolnień wiąże się z restrukturyzacją przedsiębiorstw nierentownych, wykazujących od lat straty. Część jest skutkiem naturalnych procesów zachodzących na rynku – wyjaśnia, cytowany w artykule, Szymon Witkowski, ekspert z Pracodawców RP. Dodaje, że 20-proc. poziom realizacji zapowiedzianych zwolnień to efekt ustawowych procedur, a to oznacza, że w następnych miesiącach liczba zlikwidowanych stanowisk pracy może się zwiększać.

Z informacji urzędów pracy, na które powołuje się "DGP" wynika, że pomijając branżę transportową i gospodarkę magazynową – których statystyki "zaburza" Poczta Polska – najwięcej zwolnień grupowych planowanych jest w przetwórstwie przemysłowym. Z wysokimi kosztami produkcji prowadzącymi do redukcji etatów mierzy się chociażby branża chemiczna.

Gazeta przypomina, że w poniedziałek o fiasku rozmów ze związkami zawodowymi i konieczności rozpoczęcia zwolnień grupowych poinformowało PKP Cargo.

CZYTAJ TAKŻE: PKP Cargo zaczyna zwolnienia grupowe>>>

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: