Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w związku z przepisami obniżającymi wiek emerytalny, wpłynęło do tej pory 340 tysięcy wniosków, wydano już ponad 80 proc. decyzji – poinformowała w środę prezes Zakładu profesor Gertruda Uścińska. - Liczba wniosków jest taka, jaką zakładaliśmy – dodała.
Prezes ZUS, która w środę przebywała w Rzeszowie, powiedziała, że proces podejmowania decyzji przebiega szybko, m.in. dzięki wcześniejszemu uporządkowaniu kont ubezpieczonych. - Wysyłaliśmy też listownie prośby do ubezpieczonych, by występowali o wyliczenie kapitału początkowego – dodała.
Kto na emeryturę?
Według wyliczeń ZUS prawo do wcześniejszej emerytury nabędzie w tym roku ok. 410 tys. osób. Jak oceniła Uścińska, z tej liczby ok. 83 proc. skorzysta z tego prawa. Jak podała, prawie połowa osób, które złożyły wnioski o wcześniejsze emerytury to osoby, które nie były aktywne ekonomicznie rok albo dłużej. - Osoby te de facto i tak by wystąpiły o świadczenie emerytalne – mówiła. Drugą liczną grupę stanowią osoby, które pobierały wcześniej rentę lub świadczenie przedemerytalne. - Mamy też grupę 37 procent osób, które wystąpiły o emeryturę i ustaliliśmy im emeryturę, ale nie rozwiązały stosunku pracy. To oznacza, że mają emeryturę ustaloną i mają tę pewność zatrudnienia, kiedy jej nie będzie wystąpią do ZUS, aby rozpocząć wypłatę emerytury – zaznaczyła prezes. Prawie 9 proc. osób, które zdecydowały się przejść na emeryturę to, jak podała Uścińska, osoby, które wcześniej prowadziły działalność gospodarczą, a część z nich miała umowy cywilnoprawne. - Mają oni ustaloną emeryturę i będzie ona wypłacana. Jeśli ktoś ma emeryturę, może dalej prowadzić działalność gospodarczą i jest zwolniony z obowiązku odprowadzenia składek – przypomniała prezes ZUS. Z danych, które przedstawiła Uścińska, wynika, że jest też grupa osób (16 proc.), które miały tytuł do ubezpieczenia zgłaszany przez urząd pracy lub ośrodek pomocy społecznej.
Odchodzą nieaktywni
- Ta struktura pokazuje zatem, że z tego prawa (do wcześniejszej emerytury) w dużym stopniu korzystają osoby po innych świadczeniach, osoby nieaktywne ekonomicznie, osoby aktywne ekonomicznie warunkowo, czyli nie rozwiązały umowy o pracę, i jakiś wskaźnik procentowy osób, który przechodzi z aktywności – powiedziała Uścińska. Jej zdaniem dane pokazują, że nie ma obaw o duży odpływ osób z rynku pracy. - Ustawa zaopatrzyła te różne potrzeby różnych grup osób, które i tak skorzystałyby z tego uprawnienia, jeśli nie w tym roku, to w latach najbliższych – dodała.
Wysokość emerytury
Według wyliczeń ZUS przeciętna emerytura, wynikająca z wydanych dotychczas decyzji o wypłatach świadczeń, wyniosła w przypadku kobiet ponad 1,6 tys. zł, a w przypadku mężczyzn ponad 2,7 tys. zł. W ocenie prezes ZUS są to "duże dysproporcje", które wynikają jednak z założeń systemu emerytalnego opartego m.in. na zdefiniowanej składce i jak największym kapitale emerytalnym. W październiku weszła w życie reforma emerytalna, zgodnie z którą kobiety ponownie uzyskały prawo do przejścia na emeryturę od 60. roku życia, a mężczyźni od 65. Jest to powrót do stanu sprzed uchwalonej w 2012 r. reformy, przewidującej stopniowe podnoszenie wieku emerytalnego do 67 lat bez względu na płeć.
Autor: ps//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock