NBP dał kopa, bo było za dużo szaleństwa. Tak o interwencji na naszej walucie mówił w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego – profesor Marek Belka. Od tamtej pory na razie cisza po walutowej burzy. NBP wkroczył do akcji przy poziomie 4,31 zł i sprowadził złotego o 8 groszy w dół. Pytanie tylko po co ta interwencja.
Czy sytuacja była rzeczywiście wyjątkowa? A może bank centralny obawia się tego, że złoty może zacząć gwałtownie słabnąć wraz z wyprzedażą polskich obligacji? Gościem TVN CNBC jest członek zarządu NBP Andrzej Raczko.