Osoby z niepełnosprawnościami od nowego roku mogą ubiegać się o nowe świadczenie wspierające, o wydatkowaniu którego mogą same decydować. To w konsekwencji prowadzi do zbiegu świadczeń i konieczności zwrotu. - Powinniśmy iść w taką stronę, która pozwoli w końcu, aby Polska uchwaliła ustawę o asystencji osób z niepełnosprawnościami, na co czekamy od wielu lat - powiedziała na antenie TVN24 Katarzyna Heba, wiceprezeska Fundacji im. Helen Keller. Uważa także, że recenzja posłanki Iwona Hartwich jakoby polepszenie sytuacji osób z niepełnosprawnościami nastąpiło kosztem opiekunów "jest po prostu nieuczciwa i niesprawiedliwa".
- Polska ratyfikowała konwencję ONZ o prawach osób niepełnosprawnych w 2012 roku i jest zobowiązana do jej przestrzegania. Dotyczy ona osób z niepełnosprawnościami, a nie ich opiekunów - powiedziała na antenie TVN24 Katarzyna Heba, wiceprezeska Fundacji im. Helen Keller, członkini Komisji równego traktowania przy Naczelnej Radzie Adwokackiej w odpowiedzi na pytanie o recenzję ze strony posłanki Iwony Hartwich nowych przepisów jakoby polepszenie sytuacji osób z niepełnosprawnościami nastąpiło kosztem opiekunów.
Chodzi o świadczenie wspierające, które jest nowym rodzajem pomocy finansowej dla osób z niepełnosprawnościami, które weszło w życie z dniem 1 stycznia 2024 roku. Ubiegać się o nie mogą osoby, które ukończyły osiemnaście lat. Po jego przyznaniu to sama osoba z niepełnosprawnością ma prawo decydować, jak wykorzysta otrzymane pieniądze. Jednak przyznanie świadczenia wspierającego wyklucza jednocześnie pobieranie dotąd należnej pomocy, tj. świadczenia pielęgnacyjnego, specjalnego zasiłku opiekuńczego i zasiłku dla opiekuna, które pobierali opiekunowie.
- Nie zgadzam się z tą recenzją z bardzo prostego powodu. Ona jest po prostu nieuczciwa i niesprawiedliwa - oceniła Iwona Hartwich.
Rozwiązaniem asystencja osób z niepełnosprawnościami
- Nowe przepisy, które zostały uchwalone za czasów poprzedniego rządu (rządu PiS - red.) nie są doskonałe i wszyscy o tym wiemy. Należy je znowelizować i poprawić. Natomiast nie można mówić, że są one niesprawiedliwe - powiedziała Katarzyna Heba. Jak dodała osoba z niepełnosprawnościami jest osobą, która ma podmiotowość. - Natomiast opiekun nie może być traktowany na równi z osobą z niepełnosprawnościami, tylko dlatego, że zdecydowano w rodzinie, że występujemy o świadczenie wspierające, a rezygnujemy ze świadczenia pielęgnacyjnego - oceniła.
W odpowiedzi na głosy pojawiające się w przestrzeni publicznej, jakoby świadczenie wspierające marginalizowało rolę opiekuna osób z niepełnosprawnością Katarzyna Heba zdecydowanie zaprzecza, że tak się dzieje - Absolutnie przepisy, które obecnie obowiązują nie marginalizują roli opiekuna. Wręcz przeciwnie. Wspierają osoby z niepełnosprawnościami. To świadczenie jest dedykowane osobie z niepełnosprawnością. Świadczenia powinny iść właśnie za osobą, która ich potrzebuje. Jeżeli opiekun zadecyduje, że chce pobierać świadczenie pielęgnacyjne, to nie musi pobierać świadczenia wspierającego - wyjaśnia.
- W mojej ocenie dalsze zmiany prawa powinny iść w taką stronę, aby osoba z niepełnosprawnościami miała prawo decydowania o sobie i o swoim życiu. I o tym czy chce, aby opiekowała się nią mama, tata, czy też nie. Ale też opiekowała w takim sensie, że pobiera świadczenie pielęgnacyjne, a nie świadczenie wspierające - uważa Heba.
- Powinniśmy iść w taką stronę, która pozwoli w końcu, aby Polska uchwaliła ustawę o asystencji osób z niepełnosprawnościami, na co czekamy od wielu lat - zaznacza. Dodaje, że wprowadzenie tego rozwiązania obiecał zarówno rząd poprzedni, jak i obecny - na czele z wiceministrem Krasoniem ( Pełnomocnikiem rządu ds. osób z niepełnosprawnościami w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - red.) - A do tej pory projektu ustawy nie ma. A uważam, że wprowadzenie asystencji osób z niepełnosprawnościami pozwoli na samodzielne i niezależne życie - podkreśliła.
Zwrot świadczeń w przypadku ich zbiegu
Pokłosiem tej dyskusji są informacje, jakoby opiekunowie osób z niepełnosprawnościami otrzymywały obecnie wezwanie do zwrotu wypłaconych wcześniej świadczeń. W tej sprawie posłanka Anna Dąbrowska-Banaszek napisała interpelację poselską. "Nowelizacja ta spowodowała sytuację, w której "po przyznaniu osobie z niepełnosprawnościami tego nowego świadczenia (świadczenia wspierającego - red.) i wypłaty, ich opiekunowie otrzymują wezwanie do zwrotu wypłaconych wcześniej świadczeń - od dnia otrzymania świadczenia wspierającego przez osobę, którą oni się opiekują" - czytamy.
"Opiekunami (osób z niepełnosprawnością - red.) są często rodzice w wieku emerytalnym, którzy zawiesili swoje emerytury, aby móc pobierać np. świadczenie pielęgnacyjne (gdyż jest ono często kwotowo wyższe od wyliczonej im emerytury)" - wyjaśnia posłanka Anna Dąbrowska-Banaszek. Dodaje, że "w sytuacji, gdy ich podopieczny otrzymuje świadczenie wspierające, muszą złożyć wniosek o wypłacanie emerytury, ale otrzymują ją w terminie po złożeniu wniosku, bez możliwości wstecznej wypłaty" - zaznacza. Jak argumentuje, "zwykle opiekunowie nie mają zgromadzonych funduszy, które pozwoliłyby im zwrócić te kwoty - otrzymywane środki wydawali na bieżące potrzeby".
Katarzyna Nowakowska, wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej, w odpowiedzi na powyższą interpelację wyjaśnia, że "jeśli osoba z niepełnosprawnością otrzyma świadczenie wspierające z wyrównaniem za okres, za który jej opiekun pobrał już świadczenie opiekuńcze, będzie on zobowiązany do zwrotu tego świadczenia opiekuńczego". Jak podkreśla, "w takiej sytuacji osoba z niepełnosprawnością może, jeśli taka jest jej wola, wykorzystać otrzymane wyrównanie na zwrot świadczeń opiekuńczych wypłaconych opiekunowi za ten sam okres".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock