W Radzie Nadzorczej PKP Cargo nie będzie mógł zasiadać przedstawiciel załogi, którzy pełni jednocześnie funkcję w związku zawodowym - takich zmian chce zarząd PKP. - Jest to kolejny przejaw walki ze związkami zawodowymi, po to żeby im 'dokopać' - komentuje kolejowa "S".
Jak dowiedziała się w środę PAP, zarząd PKP, który jest największym udziałowcem PKP Cargo, złożył wniosek o zmianę regulaminu spółki, który ma być rozpatrywany na najbliższym posiedzeniu Walnego Zgromadzenia Członków PKP Cargo 29 września br.
- Członkowie rady nadzorczej w swoich działaniach powinni wykazywać się przede wszystkim najwyższą starannością i dbałością o interesy spółki. Łączenie członkostwa w radzie nadzorczej z funkcją w związkach zawodowych często stoi w sprzeczności z tą zasadą - powiedział PAP członek zarządu PKP Piotr Ciżkowicz.
Według klucza
Zgodnie z obowiązującymi przepisami trzech członków Rady Nadzorczej spółki mogą nominować pracownicy. - Chodzi nam o zachowanie zdrowych relacji i likwidację konfliktu, który w naturalny sposób jest wpisany w podwójną rolę takich osób. Po jednej stronie negocjują żądania płacowe jako szefowie związków, z drugiej nadzorują i rozliczają zarząd spółki jako członkowie rady nadzorczej - wskazał Ciżkowicz. Wyjaśnił, że decyzja o zmianie regulaminu związana jest z ostatnim sporem o podwyżki w PKP Cargo. - Z jednej strony związki zawodowe zgłosiły nierealne do spełnienia postulaty w sprawie podwyżek płac, grożąc strajkiem, gdy zarząd nie zgodził się ich spełnić. Z drugiej zaś dwóch członków rady nadzorczej PKP Cargo, mianowanych przez związki zawodowe i jednocześnie zasiadających we władzach tych związków, odmówiło udziału w pracach nad opinią do wniosku zarządu o podwyżki dla pracowników w przeciętnej wysokości 200 zł. Takie działanie, według opinii prawnej, stanowi niedopełnienie obowiązków w obszarze 'sprawowania stałego nadzoru nad spółką we wszystkich dziedzinach jej działalności', do czego zobowiązany jest każdy członek rady nadzorczej, także związkowiec - podkreślił Ciżkowicz.
Kilkaset związków
Jak podał, w Grupie PKP funkcjonuje łącznie ok. 420 organizacji związkowych, a roczny koszt ich utrzymania wynosi ponad 30 mln zł. Większość z tych kosztów stanowią wynagrodzenia pracowników na stałe i doraźnie oddelegowanych do czynności związkowych. Zdaniem Ciżkowicza władze związków działają często nie w trosce o dobro spółek i ich pracowników, lecz wykorzystują swoje funkcje do realizacji innych, często politycznych celów. - Znamiennym jest, że roszczeniowe, nierealne do spełnienia postulaty strony społecznej, w szczególności NSZZ 'Solidarność', nasiliły się w okresie kampanii wyborczej. Kuriozalne jest na przykład żądanie przywrócenia archaicznej regionalnej struktury zarządzania spółkami grupy, w miejsce wprowadzonej przed trzema laty struktury pionowej. Obecna struktura daje zdecydowanie mniej przestrzeni do nadużyć, które niestety wcześniej miały miejsce - zaznaczył Ciżkowicz. Przewodniczący sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność" Henryk Grymel powiedział PAP, że na razie nie zna szczegółów proponowanych zmian. - Nie wiem, czy jest to propozycja zgodna z prawem - dodał. Mówił też, że nie ma pewności, czy uda się ją przegłosować na Walnym Zgromadzeniu. - Jest to kolejny przejaw walki ze związkami zawodowymi, po to żeby im 'dokopać'. To jest wypowiadanie wojny i zrzucanie winy za całą nieudolność w zarządzaniu firmą na związki i na załogę. W PKP Cargo wisi na włosku strajk i ja nie wiem, czy takie działanie jest po to, żeby się dogadać i zażegnać konflikt, czy to ma na celu zaognienie konfliktu - zaznaczył.
Autor: mn / Źródło: PAP