W Polsce w branży budowlanej tylko nieco ponad 7 proc. pracujących to kobiety, gdy tymczasem w Norwegii to 35 proc., a Wielkiej Brytanii 20 proc. To dla nas wyzwanie na najbliższe lata, bo branża będzie potrzebowała doświadczonych inżynierów - wynika z analizy firm Skanska i Randstad.
Sektor budowlany w Europie zatrudnia ponad 14,1 mln osób, co stanowi 9,5 proc. wszystkich zatrudnionych w różnych gałęziach przemysłu i usług. 88 proc. z nich to mężczyźni. Zdecydowanymi liderami pod względem odsetka kobiet w branży pozostają: Norwegia (35 proc.), Dania (25 proc.), Wielka Brytania (20 proc.) czy Szwecja (18 proc.).
Gdzie najmniej?
Według analizy GUS (2014), w Polsce najmniej kobiet pracuje w branży budowlanej (7,7 proc.). Więcej jest zatrudnionych m.in. w górnictwie (8,4 proc.) czy transporcie i gospodarce magazynowej (19,8 proc.). Z ponad 7-procentowym wynikiem Polska plasuje się tuż za Holandią i Francją (10 proc.). Zdaniem firmy Randstad Polska wyrównywanie proporcji między kobietami i mężczyznami w sektorze budowlano-deweloperskim jest jednym z największych wyzwań na najbliższe lata. Coraz więcej pracodawców ma bowiem poważny problem ze znalezieniem odpowiednich specjalistów z kompetencjami inżynierskimi.
Jest lepiej?
Konrad Obszyński z Randstad Engineering podkreśla, że w ostatnich latach można zaobserwować ogólny wzrost zatrudnienia kobiet w sektorze budowlanym w Polsce, jednak w większości nie na stanowiskach związanych stricte z pracą na placu budowy. Panie częściej znajdują pracę w biurach projektowych czy działach związanych z ochroną środowiska. W firmie Skanska co trzecia osoba zatrudniona na stanowisku inżyniera jest płci żeńskiej. - W ciągu ostatnich 3 lat zwiększyliśmy odsetek kobiet zatrudnionych w naszej firmie o kilka procent. Zdecydowana większość z nich pracuje na stanowiskach związanych ze wsparciem projektów w obszarze finansów, prawa, HR czy komunikacji. Jednak coraz więcej pań pracuje też bezpośrednio na budowach, na stanowiskach inżynierów, kierowników robót czy menedżerów projektów. Od 2012 r. odnotowaliśmy również kilkuprocentowy wzrost, jeśli chodzi o liczbę awansów kobiet. Dziś tyle samo kobiet co mężczyzn awansuje w strukturach Skanska - mówi Agnieszka Lisicka, menedżerka zespołu ds. rekrutacji i szkoleń Skanska.
To nie dyskryminacja?
Zdaniem Lisickiej sektor budowlano-deweloperski potrzebuje wykształconych, kreatywnych i posługujących się językami obcymi pracowników i zarówno kobiety, jak i mężczyźni są tu mile widziani. Z doświadczeń Skanska wynika, że niski odsetek pań zatrudnionych w branży budowlanej nie jest skutkiem dyskryminacji, a raczej mniejszej dostępności kobiet z wykształceniem inżynierskim i doświadczeniem na rynku pracy. Problemy ze znalezieniem odpowiednich rąk do pracy potwierdza raport „Niedobór talentów” Manpower. Aż 33 proc. pracodawców na polskim rynku ma problem ze znalezieniem odpowiednich specjalistów, a w kolejnych latach kłopoty z rekrutacją może mieć już nawet 40 proc. firm. Najtrudniej znaleźć m.in. inżynierów ze znajomością np. języka angielskiego i obsługi specjalistycznych programów do projektowania. Podobne zjawisko obserwujemy w innych państwach europejskich. To jeden z powodów, dla których rządy wielu państw zaczęły wprowadzać programy, mające na celu zwiększanie odsetka kobiet w branżach, zdominowanych przez mężczyzn.
Parytety w budowlance?
Dobrym przykładem jest Norwegia, która w 2003 r. wprowadziła rozporządzenie, według którego kobiety mają docelowo reprezentować 40 proc. pracowników sektora budowlanego. Obecnie stanowią one 35 proc., a 15 proc. z nich zasiada w zarządach spółek. To najlepszy wynik w Europie. Intensywne działania na rzecz promocji kobiet w budownictwie prowadzi też Wielka Brytania. Według najnowszego badania przeprowadzonego przez Randstad CPE, w Wielkiej Brytanii do 2020 r. kobiety mają stanowić jedną czwartą wszystkich pracowników w branży budowlanej. Dziś jest ich ok. 20 proc. Według szacunków, na Wyspach w 2020 r. będzie brakować nawet 200 tys. pracowników w samej tylko branży budowlanej. W tym celu podejmowane są różnego rodzaju akcje społeczne, mające na celu np. zmniejszenie dyskryminacji kobiet w zawodach technicznych czy wypłacanie specjalnych stypendiów dla studentek, które podjęły się nauki na kierunkach ścisłych. Dzięki temu udział kobiet w branży ma być wyższy co najmniej o kilka procent.
Jest więcej studentek
Według raportu OECD „Education at a glance”, największe sukcesy w promowaniu kierunków ścisłych i technicznych wśród kobiet odnieśli Niemcy i Szwajcarzy. Polska znalazła się wraz ze Słowacją w pierwszej czwórce. - Możemy spodziewać się, że reprezentacja kobiet w budownictwie będzie w przyszłych latach coraz bardziej widoczna, chociażby ze względu na rosnącą liczbę studentek na uczelniach technicznych - konkluduje Lisicka.
Autor: msz//km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shuterstock