Zadowolenie z uchwalenia ustawy w sprawie cen prądu wyraził minister w Kancelarii Premiera Jacek Sasin. Według Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego ustawa ma charakter doraźny, nie rozwiązuje problemu wysokich kosztów produkcji energii.
W sejmowym głosowaniu wzięło udział 409 posłów. Za uchwaleniem przygotowanej przez rząd nowelizacji ustawy o akcyzie oraz innych ustaw głosowało 389 posłów, 3 było przeciw, a 17 wstrzymało się od głosu. To oznacza, że za projektem głosowały także ugrupowania opozycyjne.
"Nie mamy żadnych wątpliwości"
- Jestem bardzo zadowolony. Udało się uniknąć tego, czego rząd bardzo chciał uniknąć, żeby Polacy płacili więcej za energię. Nie tylko ci, którzy tworzą prywatne gospodarstwa domowe, ale również samorządy, przedsiębiorcy - powiedział Sasin po głosowaniu w Sejmie. Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów zapewnił, że nie ma wątpliwości co do zgodności z prawem unijnym autopoprawki, która wprowadziła zapisy idące dalej niż tylko obniżka akcyzy i opłaty przejściowej.
- Nie ma takich wątpliwości, a przede wszystkim nie ma dla nas żadnych wątpliwości, że polski rząd przede wszystkim powinien działać w interesie polskich obywateli. Pod tym względem nie mamy żadnych wątpliwości, że ustawa i zgłoszona do niej autopoprawka jest zgodna z interesem obywateli - powiedział dziennikarzom Sasin.
W rządowej autopoprawce do projektu ustawy zapisano rekompensaty dla firm obrotu energią elektryczną, na co przeznaczono 4 mld zł. W trakcie debaty sejmowej opozycji wskazywała, że może to być uznane przez Komisję Europejską za niedozwoloną pomoc publiczną.
"PiS skopiowało nasze rozwiązania"
Według Marcina Kierwińskiego (PO-KO) przyjęta w piątek ustawa "to w znacznej odpowiedź na to, co Platforma złożyła kilka tygodni wcześniej".
- My mówiliśmy jako pierwsi, że aby nie dopuścić do galopującej podwyżki cen energii, należy obniżyć akcyzę. Tutaj PiS skopiowało nasze rozwiązania - powiedział Kierwiński, tłumacząc poparcie opozycji dla projektu. Ocenił, że ustawa "ma wiele wad". - Przede wszystkim nie rozstrzyga tego, co najważniejsze. Nie ma ani słowa, jak produkować energię taniej. Ten rząd rekordowo drogo produkuje energię, rekordowo dużo węgla sprowadza z Rosji; rozwiązania tej ustawy nie przyczynią się na stałe do obniżenia cen. To tak naprawdę odroczenie problemu - mówił poseł. - PiS doprowadził do wielkiego bałaganu, jeżeli chodzi o polski mix energetyczny. W spółkach energetycznych prezesi zmieniają się co chwila, wylatują za to, że nie zatrudnili kolejnych Misiewiczów i PiSiewiczów, a to wszystko prędzej czy później odbije się na naszych rachunkach. Dzisiejsze rozwiązanie to tylko doraźne rozstrzygnięcie, na dwa, trzy miesiące; a ceny energii i tak zostaną podniesione - skomentował Kierwiński.
"Nie rozwiązuje problemu"
- Tego się spodziewaliśmy. Dziwne by było, gdyby wiele osób było przeciwko temu, żeby nie było podwyżek dla naszych rodaków, choć to nie jest rozwiązanie idealne - uzasadniał poparcie dla ustawy Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Nie wiemy, czy będzie rozwiązaniem trwałym, czy będzie dotyczyło kolejnych lat, jak będzie w kolejnych latach finansowane. Nie rozwiązuje problemu, jest tylko leczeniem skutków, a nie przyczyny. Nie ma wyraźnego postawienia na zieloną energię. To jest największy problem, jaki się dzisiaj wiąże z energią w Polsce - dodał prezes PSL.
Autor: tol / Źródło: PAP