Dzisiejszy brak wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego dla funkcjonowania spółek TVP i Polskiego Radia nie ma żadnego znaczenia - powiedział w poniedziałek minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz. Jak wyjaśnił, "w momencie złożenia sprzeciwu, zażalenia na decyzje referendarzy, nic się nie zmienia". - Czekam spokojnie na ten moment, kiedy w wyniku tego zaskarżenia, sąd gospodarczy wyda prawomocne orzeczenie - powiedział Sienkiewicz.
W poniedziałek referendarze sądowi odmówili ujawnienia w Krajowym Rejestrze Sądowym likwidacji TVP oraz Polskiego Radia. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz przekazał o złożeniu skarg na czynności referendarzy sądowych.
Minister Sienkiewicz o zmianach w TVP i Polskim Radiu
- W momencie kiedy następuje odmowa takiego wpisu, to tym samym można tę odmowę skarżyć albo złożyć sprzeciw. Efektem złożenia sprzeciwu jest to, że ta odmowa, czynność administracyjna sądu, właściwie przestaje mieć znaczenie, prawnie nie ma żadnych skutków, tak długo, póki prawomocnym wyrokiem sądu uchwała walnego zgromadzenia akcjonariuszy o ustanowieniu likwidatorów nie zostanie przez sąd unieważniona - tłumaczył minister Sienkiewicz.
- To jest długa droga sądowa, dwuetapowa i potrwa - podkreślił szef MKiDN.
W ocenie ministra Sienkiewicza "dzisiejszy brak wpisu dla funkcjonowania tych spółek nie ma żadnego znaczenia". - W momencie złożenia sprzeciwu, zażalenia na decyzje referendarzy, nic się nie zmienia. Prawnie status spółek jest taki sam i funkcjonują normalnie, jak w zwykłym czasie. To znaczy, że likwidatorzy nadal są likwidatorami (...) - mówił.
- Czekam spokojnie na ten moment, kiedy w wyniku tego zaskarżenia, sąd gospodarczy wyda prawomocne orzeczenie co do legalności bądź nielegalności uchwały o ustanowieniu likwidatorów - dodał Bartłomiej Sienkiewicz. - Likwidacja nie jest cofnięta, do momentu wyroku likwidator pełni swoje funkcje, nic się w tych spółkach nie zmieni i tak będzie dalej - tłumaczył.
"Nie obawiam się w żaden sposób finału"
W jego ocenie "sprawa jest o tyle dziwna, że 11 referendarzy w całym kraju wydało co do istoty zupełnie inne orzeczenie, wpisując spółki do Krajowego Rejestru Sądowego".
- Tutaj mamy do czynienia z dwoma odmowami. Co więcej, z odmowami w sądzie warszawskim, który już wpisał jedną spółkę - Radio dla Ciebie. Między regionalnymi spółkami akcyjnymi a Telewizją Polską Spółką Akcyjną, między Polskim Radiem S.A., a spółką radiową z Koszalina prawnie nie istnieje żadna różnica, to jest dokładnie ta sama spółka, więc można by powiedzieć 11 do 2, ale nie w tym rzecz - powiedział minister kultury.
Sienkiewicz wyraził przekonanie, że "cała historia zakończy się dobrze". - Są bardzo silne argumenty prawne przemawiające na rzecz naszego zaskarżenia i nie obawiam się w żaden sposób finału - podkreślił szef MKiDN.
Minister wyraził przy tym nadzieję, że dzięki restrukturyzacji spółek "będzie można osiągnąć zupełnie inny efekt niż ten, który obserwowaliśmy przez ostatnie osiem lat". - To jest moim zasadniczym celem działania - powiedział Bartłomiej Sienkiewicz.
Minister kultury o wyroku Trybunału Konstytucyjnego
Minister kultury zwracał też uwagę na uzasadnienia referendarzy do odmów. - W jednym uzasadnieniu podaje się ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który zakazuje likwidacji spółek w trybie jaki przyjął mój urząd, czyli minister kultury i dziedzictwa narodowego - zauważył Bartłomiej Sienkiewicz.
- Problem polega na tym, że referendarz nie zająknął się ani słowem o tym, że w świetle prawa ten wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie istnieje, ponieważ zarówno na mocy wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jak i na mocy polskiego Sądu Najwyższego w siedmioosobowym składzie, udział w takim wyroku sędziego dublera, w tym wypadku pana sędziego (Jarosława) Wyrembaka, powoduje, że wyrok tego Trybunału (Konstytucyjnego) nie istnieje, po prostu go nie ma - ocenił minister.
Sienkiewicz skrytykował także powoływanie się przez sądy na negatywną opinię Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która zakazuje likwidowania mediów publicznych. W jego opinii decyzje KRRiT "również nie mają żadnego znaczenia prawnego".
Dodał, że "przez siedem lat ta rada nie zauważyła kompletnej degeneracja całego systemu mediów publicznych w Polsce". W tym kontekście skrytykował decyzję Rady, która odmówiła ukarania Radia Szczecin i TVP Info za ujawnienie danych syna posłanki Magdaleny Filiks. KRRiT stwierdziła, że w materiałach "nie ujawniono w sposób bezpośredni danych osobowych ofiar pedofila". Zdaniem Filiks materiały medialne przyczyniły się do samobójczej śmierci jej syna.
Zmiany w TVP
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz 19 grudnia 2023 roku zadecydował o odwołaniu dotychczasowych i powołaniu nowych rad nadzorczych TVP, Polskiego Radia i PAP, które zmieniły zarządy spółek. Nowym prezesem Telewizji Polskiej został ogłoszony Tomasz Sygut. Decyzja szefa MKiDN spotkała się z krytyką ze strony polityków PiS, którzy ocenili, że była bezprawna.
Jednocześnie w ustawie okołobudżetowej znalazł się zapis o możliwości przekazania pieniędzy z budżetu państwa dla mediów publicznych. Łącznie chodziło o blisko 3 mld zł. W ustawie napisano, że minister właściwy do spraw budżetu, czyli minister finansów, "może przekazać" takie środki, ale nie ma takiego obowiązku. Minister finansów Andrzej Domański podkreślał, że na razie wypłata jest wstrzymana.
Prezydent Andrzej Duda ostatecznie zawetował ustawę okołobudżetową, wskazując że "nie może być na to zgody wobec rażącego łamania konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa".
W związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji TVP, PR i PAP, a później także 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24