Rolnicy oczekują na konkrety i to w bardzo krótkim czasie - powiedziała na antenie TVN24 prezes Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska. Zwróciła uwagę, że w trwających protestach chodzi między innymi o tempo dojścia do ambitnych celów klimatycznych. - Rolnicy w całej Unii Europejskiej obawiają się, i to słusznie, że szybkie tempo obniży konkurencyjność unijnego rolnictwa - mówiła. Wtorek 20 lutego ma być kolejnym dniem większych protestów w całej Polsce. Publikujemy mapę utrudnień, które mogą czekać kierowców.
Od 9 lutego w Polsce protestują rolnicy. Sprzeciwiają się wprowadzaniu Zielonego Ładu oraz napływowi towarów z Ukrainy. Rolnicy między innymi blokują drogę do przejścia granicznego w Medyce, w czwartek protestowali też w centrum Wrocławia.
Piątkowska: rolnicy oczekują na konkrety
W rozmowie na antenie TVN24 Monika Piątkowska przypomniała, że główny marsz rolników w Warszawie został przesunięty na 27 lutego. - 20 lutego natomiast wciąż mają odbyć się protesty, blokady w wielu miejscach w kraju. Z tego, co wiem, będzie około setki takich lokalizacji - pod Poznaniem, Wrocławiem. To takie rozłożenie w czasie - i 20, i 27 lutego - wyjaśniała.
Podkreślała, że "rolnicy oczekują na konkrety i to w bardzo krótkim czasie". - Europejski Zielony Ład, rolnicy domagają się weryfikacji tego projektu i to w bardzo wielu państwach UE. To warto zaznaczyć - i we Francji, w Niemczech, we Włoszech te protesty się odbywają. Drugą kwestią jest to, co dzieje się w na granicy ukraińskiej - przypominała.
Poniżej mapa protestów zaplanowanych na wtorek, 20 lutego:
Obawy związane z celami klimatycznymi UE
Gościni TVN24 zwróciła uwagę, że chodzi między innymi o tempo dojścia do ambitnych celów klimatycznych UE. - Rolnicy w całej UE obawiają się, i to słusznie, że to szybkie tempo obniży konkurencyjność rolnictwa UE. Czyli innymi słowami - zabijemy rolnictwo w UE i będziemy sprowadzać produkty spoza UE, które nie spełniają tak wyśrubowanych norm i standardów jak w UE - mówiła Monika Piątkowska.
Prezes Izby Zbożowo-Paszowej mówiła także o problemach związanych z napływem produktów z Ukrainy. - Kwestia relacji handlowych polsko-ukraińskich jest najważniejszą do załatwienia na tu i teraz - zaznaczyła.
Dodała, że w ciągu roku, jeżeli chodzi o rozwiązanie tego problemu, "niestety niewiele się wydarzyło". - Od dwóch lat mówię głośno o odbudowie polskiego przetwórstwa. W tym zakresie nic się nie wydarzyło, mamy powołaną Krajową Grupę Spożywczą, która miała odbudować polskie przetwórstwo, absolutnie nic w tym temacie nie zrobiono - mówiła.
Źródło: tvn24.pl