Myślę, że te dzisiejsze 25 punktów bazowych nie powstrzyma dalszego wzrostu inflacji, nie powstrzyma dalszego wzrostu cen - tak skomentowała decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych na antenie TVN24 doktor Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego i Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Ekonomista Marek Zuber podkreślał, że "widzimy już efekty podwyższania stóp procentowych".
RPP w środę zdecydowała o podniesieniu głównej, referencyjnej stopy procentowej o 25 punktów bazowych. Stopa referencyjna wzrośnie z 6,50 do 6,75 procent. To już jedenasta podwyżka stóp procentowych w trwającym cyklu.
"Z drugiej strony rząd rozdaje ogromne ilości pieniędzy"
Starczewska-Krzysztoszek stwierdziła, że warto popatrzeć na przewidywania dotyczące inflacji nie tylko w tym roku, ale również w 2023. - Prognozy na przyszły rok - inflacja dwucyfrowa ciągle jeszcze. Jak popatrzymy na prognozy dotyczące strefy euro, to prognozy dotyczące inflacji kształtują się na poziomie 3-4 procent. My będziemy mieć inflację 11-12 procent w przyszłym roku (...), jeśli te założenia przyjmowane dla nas i strefy euro sprawdzą się - powiedziała ekonomistka.
Jej zdaniem konsekwencje działania RPP i NBP dla inflacji "byłyby znaczniej skuteczniejsze, gdyby jednocześnie rząd nie rozdawał pieniędzy w naprawdę dużych ilościach".
- Z jednej strony Rada Polityki Pieniężnej poprzez politykę pieniężną, poprzez podnoszenie stóp procentowych stara się ograniczać popyt na pieniądz, a tym samym ograniczać konsumpcję. A z drugiej strony rząd rozdaje ogromne ilości pieniędzy w postaci różnego rodzaju dodatków, różnego rodzaju tarcz i w ten sposób tych pieniędzy w portfelach gospodarstw domowych jest więcej, więc te działania są przeciwstawne - podkreśliła.
Dodała też: - Nigdy nie osiągniemy skuteczności w walce z inflacją, jeśli będziemy mieli takie zachowania po stronie polityki fiskalnej, polityki budżetowej, która realizowana jest przez rząd.
"Dzisiaj na rynku rządzą bogaci ludzie z gotówką"
Według analityka i inwestora na rynku nieruchomości Tomasza Narkuna to, "czy będą dalej podwyższane stopy, czy nie będą, to już większego znaczenia dla rynku kredytowego nie ma, ponieważ mamy tak czy siak zapaść".
Z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) wynika, że liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy zmniejszyła się w sierpniu o 70,9 procent. Spada też średnia wartość wnioskowanego kredytu.
- Dzisiaj na rynku rządzą bogaci ludzie z gotówką, którzy wykupują szczególnie mniejsze mieszkania w celu wynajęcia tym, których na mieszkanie dzisiaj nie stać - stwierdził Narkun.
Jego zdaniem "o zapaści na rynku nieruchomości za bardzo nie możemy mówić". - Nadal ten obrót jest, co prawda tylko gotówkowy, kredytowy - nie. Budowy funkcjonują. Jednak już dzisiaj mamy zapowiedzi wielu deweloperów, giełdowych, dużych, którzy zapowiadają, że będą wstrzymywali inwestycje mieszkaniowe w celu unormowania sytuacji kredytowej, gdyż mają świadomość, że ludzie, którzy dzisiaj posiłkują się gotówką, mogą się w jakimś zakresie skończyć - powiedział.
Dodał ponadto: - Być może będzie taka sytuacja, że te budowy i ta sprzedaż będą szły coraz gorzej, więc wstrzymują inwestycję. Budują na przykład dwie inwestycje zamiast pięciu, co odbije się na rynku budowlanym. Dzisiaj największą zapaść mamy na rynku domów jednorodzinnych. Tam spadek budów jest na poziomie 50-60, a w niektórych regionach nawet 80 procent.
"Ewidentnie hamujemy"
- Nie jestem zaskoczony, w ogóle nikt nie jest zaskoczony takim obrotem sprawy. Natomiast uważam, że nie powinno się już stóp podnosić. Wydaje mi się, że ta podwyżka jest niepotrzebna, ale nie ze względu na to (…), że one nie działają, wręcz przeciwnie - widzimy już efekty podwyższania stóp procentowych, generalnie tego, co się w Polsce dzieje, czyli hamującej gospodarki. Widzimy to po danych za lipiec i za sierpień – stwierdził na antenie TVN24 ekonomista Marek Zuber z Akademii WSB.
Jego zdaniem wystarczy spojrzeć na dane dotyczące sprzedaży detalicznej, która mówi wiele na temat konsumpcji. - Lipcowe dane są już bardzo słabe. Jeśli uwzględnimy mniej więcej trzy miliony Ukraińców, którzy w Polsce mieszkają, także kupują albo dla nich kupujemy, to tak naprawdę ta sprzedaż jest słabsza niż 12 miesięcy wcześniej. Ewidentnie hamujemy, ewidentnie oszczędzamy - powiedział.
Konferencja prezesa NBP
W czwartek odbędzie się konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego i jednocześnie przewodniczącego RPP Adama Glapińskiego. Tematem będzie bieżąca sytuacja ekonomiczna w Polsce. Konferencja ma się rozpocząć o godzinie 15.00.
Kolejne decyzyjne posiedzenie RPP odbędzie się 5 października.
Inflacja w Polsce
Wzrost stóp procentowych ma związek z szybko rosnącymi cenami. Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja w sierpniu 2022 roku wyniosła 16,1 proc., licząc rok do roku. Analitycy spodziewali się wzrostu cen o 15,5 proc.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock