Podczas czwartkowego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej zadecyduje o ewentualnym podniesieniu głównej, referencyjnej stopy procentowej. "Większość ekonomistów, w tym również my, spodziewa się podwyżki o 75 punktów bazowych, czyli ruchu jak w ostatnich dwóch miesiącach" - uważają analitycy firmy Ebury.
Podczas poprzedniego, czerwcowego posiedzenia Rada Polityki Pieniężnej podniosła wszystkie stopy procentowe o 75 punktów bazowych. Stopa referencyjna, główna stopa NBP, wzrosła wówczas z 5,25 do 6,00 procent. Pierwsza z obecnego cyklu podwyżek nastąpiła w październiku 2021 roku. Od tego czasu RPP podnosiła stopy co miesiąc.
"Istotna jak sama decyzja będzie komunikacja"
Według analityków Ebury zbliżamy się do momentu, w którym RPP zakończy podnoszenie stóp. Sądzą oni jednak, że po podwyżce w lipcu po wakacjach powinno nastąpić dalsze zacieśnianie, być może o mniejszej skali, chyba że sytuacja gospodarcza znacznie się pogorszy.
Analitycy Ebury ocenili, że podwyżka o skali mniejszej niż 75 pkt. bazowych wpłynęłaby negatywnie na notowania złotego.
"Jednocześnie co najmniej równie istotna jak sama decyzja będzie komunikacja Rady po posiedzeniu. Pozwoli ona ocenić zamiary banku centralnego w kontekście pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Oświadczenie po decyzji, nowe projekcje makroekonomiczne i komentarze prezesa Adama Glapińskiego podczas konferencji prasowej następnego dnia będą uważnie analizowane przez inwestorów w poszukiwaniu wskazówek dotyczących dalszych kroków banku centralnego" - dodali.
Stopy procentowe a inflacja
Według Ebury kluczowym argumentem za kontynuacją podwyżek stóp w Polsce jest rosnąca inflacja.
Wzrost stóp procentowych ma związek z szybko rosnącymi cenami. Główny Urząd Statystyczny w ubiegłym tygodniu opublikował wstępne dane o inflacji w czerwcu br. Z tak zwanego szybkiego szacunku wynika, że wzrost cen w ujęciu rocznym wyniósł 15,6 procent.
Kolejne decyzyjne posiedzenie RPP odbędzie się 7 września. Jak wynika bowiem z aktualnego harmonogramu, posiedzenie zaplanowane na 23 sierpnia będzie niedecyzyjne.
"Może dojść do niespodzianki"
Łukasz Zembik, analityk DM TMS Brokers, stwierdził, że złoty jest pod dużą presją, problemy z gazem kształtują obecnie rynek walutowy, a RPP prawdopodobnie nie pomoże polskiej walucie.
"RPP stoi przed olbrzymim wyzwaniem. Może dojść do niespodzianki, że RPP nie podniesie stóp nawet o 75 pb - nasz scenariusz bazowy to podwyżka o 50 pb. RPP musi wziąć pod uwagę spowolnienie gospodarcze, które spektakularnie pokazał piątkowy PMI dla przemysłu. To oznacza, że decyzja RPP nie wesprze złotego. A jeśli dodatkowo zostanie zasygnalizowany koniec i np. data ostatniej podwyżki, to rynek byłby mocno rozczarowany i złoty mógłby się mocno osłabić. Aby doszło do umocnienia złotego podwyżka musiałaby wynieść 100 pb, a i tak doszłoby jedynie do krótkoterminowej aprecjacji, gdyż głównym tematem na rynkach pozostaje globalna awersja do ryzyka" - ocenił.
Z kolei analityk cinkciarz.pl Bartosz Sawicki jeszcze w środę podkreślił, że "położenie PLN jest również newralgiczne także z tego względu, że złoty stoi przed kolejną ważną próbą pod postacią jutrzejszego posiedzenia RPP".
Jego zdaniem "istnieje ryzyko, że zbyt łagodny ruch lub ogłoszenie końca cyklu pogłębią osłabienie złotego, a tego władze z pewnością chciałyby uniknąć". Dodał, że "w końcu w tym roku wyrażono jednoznaczną preferencję, by spadające kursy walut pomogły w walce z inflacją poprzez zbijanie cen importowanych towarów ze szczególnym uwzględnieniem surowców".
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Tiziano Tommasini/Shutterstock