Stopy procentowe pozostają na tym samym poziomie od 8 września 2022 roku. - Uzasadnienia tego są oczywiste. Inflacja zdecydowanie spada, nie ma tutaj żadnych zahamowań i wahań - powiedział w środę prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Szef banku centralnego przyznał, że liczy na to, iż "być może we wrześniu inflacja zejdzie do poziomu jednocyfrowego, poniżej 10 procent". Glapiński mówił też, jakie warunki muszą wystąpić, żeby doszło do pierwszej obniżki stóp procentowych.
Rada Polityki Pieniężnej podczas czerwcowego posiedzenia utrzymała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Decyzję poznaliśmy we wtorek. To dziewiąte posiedzenie z rzędu, kiedy RPP nie zmieniła stóp procentowych. Główna, referencyjna stopa procentowa od 8 września 2022 roku pozostaje na poziomie 6,75 proc.
Inflacja w Polsce
- Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Uzasadnienia tego są oczywiste. Nikt się nie spodziewał zresztą innej decyzji z obserwatorów rynkowych, analityków zagranicznych - mówił podczas środowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.
- Inflacja zdecydowanie spada, nie ma tutaj żadnych zahamowań i wahań. Obniżyła się do 13 procent z bardzo wysokiego poziomu. To jest najniższy poziom inflacji od roku, czyli jest się z czego cieszyć. Daleko nam do realizacji celu, ale jest się z czego cieszyć - podkreślił Glapiński. Jak przypominał w lutym br. inflacja przekraczała 18 proc., licząc rok do roku.
Szef banku centralnego wskazywał, że "realizowany jest rozwój wydarzeń, który przewidzieliśmy w naszej projekcji (marcowej - red.)". - Inflacja zdecydowanie spada i oby tak było dalej - dodał. Adam Glapiński zwracał przy tym uwagę, że w maju "po raz pierwszy od bardzo dawna" w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny utrzymały się na tym samym poziomie.
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w maju wzrost cen towarów i usług (wskaźnik CPI) wynosił w ujęciu rocznym 13 proc., podczas gdy w kwietniu było to 14,7 proc. Konsensus rynkowy, czyli mediana prognoz analityków, zakładała wzrost cen w minionym miesiącu o 13,2 proc. Ostateczne dane o inflacji w maju poznamy 15 czerwca. Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.
Z kolei inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, w kwietniu br. wyniosła 12,2 proc. rok do roku. - Tak jak przewidywaliśmy dezinflacja, spadek inflacji, w Polsce obejmuje coraz szersze spektrum dóbr. Wyraźnie spada już nie tylko dynamika cen energii, czy żywności, ale również po raz pierwszy tak wyraźnie - na co długo czekaliśmy - inflacja bazowa - zwracał uwagę Glapiński.
- W nadchodzących miesiącach i kwartałach szybki proces spadku inflacji, w tym bazowej, będzie kontynuowany - zapowiedział prezes NBP. - Liczę na to, że być może we wrześniu inflacja zejdzie do poziomu jednocyfrowego, poniżej 10 procent, co już będzie symbolicznym przekroczenie bariery - mówił Glapiński.
Co dalej ze stopami procentowymi?
Przewodniczący RPP podkreślał, że bank centralny nie rezygnuje z walki z inflacją.
- To jest nasze główne zadanie, żeby w średnim okresie zejść do celu 2,5 +/- 1, i cel ten konsekwentnie realizujemy. Wbrew temu, co się czasem mówi, podjęliśmy walkę z inflacją, także poprzez wzrost stóp procentowych, bardzo wcześnie. (...) w naszym świecie, Europy Środkowo-Wschodniej tylko Czechy i Węgry podniosły wcześniej, ale i tak miały wyższą inflację wtedy i mają wyższą inflację teraz - mówił Adam Glapiński.
Nawiązywał przy tym do poziomu stopy referencyjnej - 6,75 proc.
- Nie jest prawdą, że zatrzymanie się na poziomie 6,75 (procent), (...), oznacza rezygnację walki z inflacją. (...) Stopy procentowe działają w długim okresie, przez wiele kwartałów. To utrzymanie przez nas 6,75, łącznie z wczorajszą decyzją, to działa dalej, przez następne kwartały cały czas będzie działać tylko na tym poziomie - tłumaczył prezes NBP.
- Jakieś nieodpowiedzialne forsowanie dalszych podwyżek w sytuacji, kiedy maleje inflacja byłoby nieodpowiedzialne, prowadziłoby do zawirowań gospodarczych, do pogłębienia recesji - ocenił Glapiński, doprecyzowując później, że chodzi o "radykalne" podwyżki stóp.
Glapiński: formalnie nie zakończyliśmy cyklu podwyżek
Kolejne posiedzenie decyzyjne RPP odbędzie się w dniach 5-6 lipca. W sierpniu zaplanowano posiedzenie jednodniowe niedecyzyjne. - Formalnie nie zakończyliśmy cyklu podwyżek. Pozostawiamy sobie furtkę, gdyby zaszły niespodziewane, niekorzystne zjawiska w kształtowaniu inflacji, jesteśmy gotowi podnieść stopy. Widzę po dyskusji w Radzie, że Rada się nie zawaha. Po prostu zostawiamy takie stanowisko, że możemy podnieść, możemy obniżyć - tłumaczył prezes NBP w odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Glapiński mówił o dwóch scenariuszach. - Jeżeli chodzi o podniesienie, to by była reakcja na jakiś szok, który by nastąpił, a świat jest niespokojny. Wewnątrz kraju nie ma takiego czynnika, ale świat jest niespokojny, więc możemy wtedy podnosić stopy - wyjaśniał.
- Natomiast, jeżeli inflacja będzie z projekcją spadała tak szybko w dół, jeżeli zejdzie poniżej poziomu 10 procent, to wtedy Rada pochyli się nad dokumentami przygotowanymi przez bankowy staff analityczny, jak będzie wyglądać sytuacja w następnych kwartałach. Jeśli będzie pewne, że w następnych kwartałach inflacja także będzie zdecydowanie spadać, to pojawia się możliwość obniżki (stóp procentowych) - wskazywał szef banku centralnego.
Adam Glapiński zapewniał, że "Rada działa racjonalnie, ale wtedy, kiedy po pierwsze, ta inflacja jest już niższa, poniżej 10 (procent), i jeżeli jest pewność, że przez następne kwartały będzie spadać". - To wtedy obniżka jak najbardziej jest możliwa. Kiedy to będzie? Nie wiem, ale osobiście mam nadzieję, że we wrześniu (inflacja) zejdzie poniżej 10 procent - powtórzył.
- Jeżeli nie zejdzie poniżej, to ja nie oddaję za to życia, po prostu mam taką nadzieję, bo jest przedział prawdopodobieństwa, który to umożliwia. Może tak, może nie, ale tak myślę, że jakby było 9 (procent rok do roku), to nie byłbym zaskoczony - dodał prezes NBP.
Źródło: TVN24 Biznes