Złe wiadomości dla inwestorów: będzie trudniej budować. Obecne decyzje lokalizacyjne zastąpią nowe, a dotychczasowe po trzech latach wygasną - pisze w środę "Rzeczpospolita".
Dziennik dotarł do projektu, nad którym pracuje Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.
Zmiany
"Wynika z niego, że będą dwa rodzaje planów, a także standardy urbanistyczne i decyzje lokalizacyjne. Znikną dzisiejsze warunki zabudowy" - podaje "Rz". Według dziennika szykuje się rewolucja w planowaniu przestrzennym.
Jak wytłumaczono w "Rzeczpospolitej" "plan przeznaczenia będzie miał charakter ogólny i obejmie teren całej gminy, drugi zaś (czyli zabudowy) sprecyzuje ustalenia planu przeznaczenia".
"Ten ostatni zastąpi studium, a plan zabudowy – miejscowe plany. Projekt przewiduje, że standardy urbanistyczne (te z ustawy) będą obowiązywały na terenach, dla których nie opracowano planu zabudowy. Będą m.in. zawierać wskaźniki, ile w zależności od liczby mieszkańców powinno się znajdować miejsc w przedszkolach, szkołach etc. Gminy nie będą jednak nimi skrępowane i będą mogły przygotować swoje własne standardy urbanistyczne" - napisano.
Będzie paraliż inwestycyjny?
Jak czytamy, deweloperzy uważają, że zmiany mogą doprowadzać do paraliżu inwestycyjnego.
"Z jednej strony to dobrze, że dzięki nowym decyzjom nie będzie można budować w szczerym polu" tłumaczył w rozmowie z "Rzeczpospolitą" radca prawny z Polskiego Związku Firm Deweloperskich Przemysław Dziąg.
"Z drugiej strony może to doprowadzić również do paraliżu inwestycyjnego. Projekt przewiduje, że decyzja lokalizacyjna może być wydana, tylko gdy na bezpośrednio sąsiadującej nieruchomości budowlanej, w odległości nie większej niż 50 metrów od linii zabudowy, istnieje co najmniej jeden budynek o tym samym sposobie użytkowania. W praktyce spełnienie tego warunku może być trudne. Projekt mówi o bezpośrednim sąsiedztwie. W praktyce może zdarzyć się, że przylegająca sąsiednia działka jest wąska, ma np. szerokość 20 m, a blok, do którego chce nawiązać inwestor, znajduje się na kolejnej. Wtedy nie spełni się już warunku bezpośredniego sąsiedztwa" – tłumaczył mec. Dziąg. MIiR proponuje m.in. pozostawić w okrojonej wersji warunki zabudowy. "Zmienią nazwę na decyzje lokalizacyjne. Na ich podstawie będzie się kontynuować lub uzupełniać zabudowę, ale tylko wtedy, gdy będą na to pozwalały standardy urbanistyczne" - podaje gazeta. "Warunki zabudowy wydane przed wejściem w życie nowych przepisów będą obowiązywały do czasu uchwalania planu przeznaczenia, ale nie dłużej niż trzy lata. Potem wygasną" - czytamy.
Projekt jest obecnie na etapie prekonsultacji.
Autor: mp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock