Limity kosztów sądowych w sprawach o roszczenia bankowe powinny dotyczyć tylko relacji banków z konsumentami, a nie wszystkich transakcji międzybankowych - o przyjęcie takiej poprawki do ustawy likwidującej BTE zaapelował w środę do senatorów wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń.
Senat rozpatrywał w środę nowelizację prawa bankowego, likwidującą Bankowy Tytuł Egzekucyjny. W myśl ustawy banki, by dochodzić swoich praw wobec klientów, będą musiały korzystać z pełnej drogi sądowej.
Apel wiceministra
W Sejmie posłowie niespodziewanie przegłosowali poprawkę do ustawy, zgłoszoną przez Genowefę Tokarska (PSL), choć komisja rekomendowała jej odrzucenie (o to również wnosił rząd). Chodzi o kwestię kosztów sądowych. Zgodnie z poprawką, w sprawach o roszczenia wynikające z czynności bankowych opłata stosunkowa wynosi 5 proc. wartości przedmiotu sporu lub przedmiotu zaskarżenia, jednak nie mniej niż 30 zł i nie więcej niż 1000 zł. Zgłaszając ją w czasie drugiego czytania, Tokarska wyjaśniła, że dotyczy ona tylko dolnej i górnej granicy opłaty. Podczas środowej debaty w Senacie o zmianę tego zapisu apelował do senatorów wiceminister Kozdroń. Przekonywał, że "poprawka złożona przez jednego z posłów poszła za szeroko". Obejmuje bowiem w efekcie koszty wszystkich czynności bankowych. - Przyznawalibyśmy ulgi bankom w sytuacji, kiedy między sobą będą się procesowały, gdy będą występowały przeciw dużym podmiotom - argumentował Kozdroń. Poprawkę, będącą odpowiedzią na jego apel złożył szef senackiej komisji budżetu i finansów Kazimierz Kleina (PO). Poprawka zakłada, że limity opłat bankowych obowiązywałyby w transakcjach "dokonanych z udziałem konsumentów". Kleina powiedział PAP, że poprawka ogranicza obniżenie opłat tylko do zwykłych kredytobiorców, osób fizycznych. Zdaniem senatora zapewne zostanie zaakceptowana przez cały Senat, skoro o jej poparcie prosi rząd.
Mocny dokument
BTE to dokument stwierdzający istnienie wymagalnej wierzytelności banku wobec osoby, która dokonała z nim czynności bankowej (np. udzielony kredyt), lub która ustanowiła na rzecz banku zabezpieczenia takiej wierzytelności. Jeśli dana osoba nie wywiązuje się z umowy, bank wystawia BTE. Klauzulę wykonalności nadaje takiemu dokumentowi sąd i jest on wówczas podstawą wszczęcia egzekucji komorniczej. W kwietniu br. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował jednak konstytucyjność tego instrumentu. TK uzasadniał, że uprawnienie banków do wystawiania BTE narusza zasadę równego traktowania. Sędziowie wskazali, że bank i jego klient posiadają wspólną cechę - są stronami prywatnoprawnego stosunku zobowiązanego, który oparty jest na zasadzie prawnej (formalnej) równości i autonomii woli stron. Dlatego też "powinny mieć równe co do zasady możliwości obrony swych praw i interesów wynikających z zawartej umowy". W orzeczeniu sędziowie odroczyli zarazem termin utraty mocy zakwestionowanych przepisów aż do 1 sierpnia 2016 r. Tłumaczyli to umożliwieniem bankom "zakończenia spraw w toku oraz wydania przez ustawodawcę odpowiednich przepisów intertemporalnych". Aby wykonać wyrok TK, swoje projekty ustaw złożyli posłowie PO oraz SLD. Przewidywały one uchylenie przepisów dotyczących wystawiania BTE. PiS swój projekt złożyło jeszcze przed wyrokiem TK. Projekty te różniły się w zasadzie wyłącznie terminem wejścia zmian. Projekt PO zakładał, że będzie to 1 sierpnia 2016 r., z kolei PiS i SLD proponowały w swoich projektach, że powinno to być 14 dni od wejścia w życie ustawy. W sejmowej komisji powstał projekt, będący kompilacją trzech projektów klubowych. W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił w końcu ustawę likwidującą BTE, przesądzając, że wejdzie w życie 14 dni od dnia ogłoszenia. W myśl ustawy brak możliwości wystawiania tytułów egzekucyjnych spowoduje konieczność prowadzenia przez banki postępowania egzekucyjnego w postępowaniu sądowym. Ma to zapewnić dłużnikom tych instytucji prawo do merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd.
Autor: mn/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock