Prokuratura zabrała głos w sprawie wejścia do siedziby NBP

shutterstock_1202212432
Glapiński: RPP nie zapowiada ścieżki przyszłych stóp procentowych, sytuacja jest zmienna
Źródło: TVN24
Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie ujawnienia przez jednego z członków Rady Polityki Pieniężnej informacji niejawnej o klauzuli "tajne" dotyczącej przebiegu niejawnej części posiedzenia RPP - przekazała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Śledczy w asyście policji weszli w czwartek do siedziby Narodowego Banku Polskiego.

Jak informował Narodowy Bank Polski, prokurator w asyście policji zażądał i zatrzymał dokumenty dotyczące RPP w związku ze śledztwem. Według banku czynności te były niezgodne ze standardami.

Prokuratura z kolei przekazała w czwartek, że NBP wcześniej dwukrotnie odmówił wydania stosownej dokumentacji.

Śledztwo w sprawie ujawnienia informacji niejawnej

W piątek w związku ze sprawą Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała komunikat, w którym poinformowała, że chodzi o śledztwo w sprawie ujawnienia we wrześniu 2023 r. w studiu Radia Lublin informacji niejawnej o klauzuli "tajne". Informacja, którą ujawnić miał członek RPP, dotyczyła przebiegu niejawnej części posiedzenia Rady. Zawiadomienie w sprawie zostało złożone przez jednego z członków RPP.

Jak poinformowała prokuratura, postępowanie wszczęto na skutek uchylenia przez sąd wydanego uprzednio postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa.

"W toku postępowania prokurator referent dwukrotnie wystąpił do Narodowego Banku Polskiego o wydanie dokumentacji niezbędnej do ustalenia stanu faktycznego. NBP dwukrotnie odmówił wydania żądanej dokumentacji" - przekazała prokuratura i dodała, że w czwartek "prokurator na podstawie art. 217 par. 1 k.p.k. dokonał protokolarnego zatrzymania wnioskowanej dokumentacji w siedzibie Narodowego Banku Polskiego".

Według prokuratury dokumentacja została wydana dobrowolnie, "żaden z pracowników NBP nie wniósł do protokołu jakichkolwiek zastrzeżeń i nie zakwestionował prawidłowości, zasadności ani legalności tej czynności". Działania prokuratury miały nie zakłócić funkcjonowania banku.

"Stanowisko to nie znajduje oparcia w obowiązujących przepisach prawa"

Śledczy poinformowali ponadto, że we wcześniejszych pismach, w których odmawiano wydania żądanej dokumentacji, dyrektor departamentu prawnego NBP wskazywał, że część żądanych dokumentów objęta jest klauzulą tajności "zastrzeżone", zaś pozostałe stanowią tajemnicę zawodową. Zażądał także wydania postanowienia w przedmiocie zwolnienia od zachowania tych dokumentów w tajemnicy.

"Stanowisko to nie znajduje oparcia w obowiązujących przepisach prawa, albowiem zgodnie z art. 225 par. 1 k.p.k. pracownicy banku mieli obowiązek przekazać dokumenty, o które zwrócił się prokurator nawet w przypadku gdyby zawierały informacje niejawne lub inną tajemnicę prawnie chronioną" - podała prokuratura. Jej zdaniem, "dopiero po uzyskaniu dokumentacji i dokonaniu oceny jej przydatności w postępowaniu karnym jako materiału dowodowego rozstrzygana jest kwestia ewentualnego zwolnienia z tajemnicy informacji niejawnych lub związanych z wykonywaniem zawodu".

"Niezależnie od powyższego, prokurator może żądać przedstawienia akt i dokumentów, nawet tych objętych klauzulą tajności, jeżeli wymaga tego ochrona praworządności (art. 69 ustawy z dnia 28 stycznia 2016 r. Prawo o prokuraturze) przy czym należy zaznaczyć, że pozyskana w toku czynności procesowych dokumentacja, w chwili żądania jej wydania nie była już objęta klauzulą tajności" - poinformowała prokuratura.

NBP o działaniach prokuratury

Narodowy Bank Polski w czwartkowym komunikacie przekonywał, że jest "instytucją transparentną, działającą na podstawie i w granicach prawa". Dodał, że "wszystkie oczekiwane dokumenty były przygotowane i zostałyby udostępnione we właściwej formie oraz w odpowiednim trybie".

Czytaj również: Prokurator w NBP. "Zażądał wydania dokumentów" >>>

"Podjęcie powyższej czynności przez Prokuraturę było: nieadekwatne do jej celu i charakteru, niezgodne z zasadami ekonomii procesowej oraz nie odpowiadało przyjętemu standardowi postępowania w innych sprawach podobnego rodzaju" – podkreślił NBP i zapowiedział, że w tej sprawie zawiadomi Europejski Bank Centralny.

Jak przekazał polski bank centralny, dokumenty, które zabrano, są "objęte tajemnicami prawnie chronionymi związanymi z pracami Rady Polityki Pieniężnej".

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: