Gminy nie mogą pobierać opłat za przyłączanie do sieci wodociągowych i kanalizacyjnych - informowała kilka miesięcy temu Prokuratura Krajowa. - Kilka sądów uznało już, że nie mają do tego podstawy prawnej - powiedział w programie "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS radca prawny Krzysztof Rąpała.
Wiele gmin poprzez uchwały nakłada na właścicieli budynków, np. domów jednorodzinnych, opłatę jednorazową za sam fakt przyłączenia nieruchomości do sieci wodociągowej czy kanalizacyjnej. Jak wskazuje mecenas Rąpała, mieszkańcy mogą płacić za wybudowanie przyłącza, ale za sam fakt przyłączenia - już nie powinni płacić.
Opłata za przyłączenie
- Kwestią sporną jest to, czy powinniśmy za sam fakt przyłączenia naszego budynku do sieci płacić gminie. Kilka sądów administracyjnych i wojewódzkich wydało już wyroki stwierdzające, że gminy nie mają prawa obciążać obywateli opłatą przyłączeniową, bo nie ma do tego podstawy prawnej - wskazał Krzysztof Rąpała. Gość TVN24 BiS mówił, że takie opłaty są powszechnie naliczane. - Nie każda gmina tak robi, ale spora część tak. Prokuratorzy rejonowi stwierdzili naruszenie prawa w 272 gminach, a w Polsce mamy prawie 2,5 tysiąca gmin - mówił Rąpała. Jego zdaniem odsetek gmin stosujących opłaty za przyłącze jest znacznie większy. Dodał, że każdy mieszkaniec danej gminy, który jest zainteresowany przyłączeniem swojej nieruchomości do sieci, może zaskarżyć uchwałę rady gminy do sądu.
Zwrot pieniędzy
Rąpała mówił również, że jeśli zapłacimy za przyłączenie do sieci, a sąd uzna, że opłata była nienależna, to okaże się, że gmina wzbogaciła się bezpodstawnie, a więc mieszkańcy mogą domagać się zwrotu tej opłaty. - Gmina Michałowice pod Krakowem zwraca już opłaty mieszkańcom - dodał.
Koszty pobierane przez gminy wahają się zwykle od kilkuset złotych do nawet 1,5 tys. złotych - wskazał mecenas. Jeśli nie jesteśmy przedsiębiorcami, mamy 10 lat na żądanie zwrotu pobranej opłaty, przedsiębiorcy mają na to tylko 3 lata.
Autor: msz/ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock