Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka napisał w mediach społecznościowych o "absolutnym skandalu" w Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Wiceszef MI odniósł się w ten sposób do wstępnych wyników trwającej kontroli.
Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka w poniedziałek zamieścił wpis w serwisie X (dawniej Twitter), w którym podzielił się informacjami o wstępnych wynikach kontroli w Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Marchewka w resorcie infrastruktury odpowiada właśnie za gospodarkę morską, gospodarkę wodną i żeglugę śródlądową.
Wiceminister: kolega barona PiS-u Joachima Brudzińskiego zarabiał w porcie miliony
"Znacie mnie - rzadko używam mocnych słów, ale to, co zastajemy w Zarządzie Portów Szczecin-Świnoujście to absolutny skandal. Wstępne wyniki trwającej kontroli pokazały, że kolega barona PiS-u Joachima Brudzińskiego zarabiał w porcie miliony. Szef pizzerii wystawiał tej państwowej firmie co miesiąc faktury, których suma przekroczyła 4 mln zł. Co więcej, już po przegranych przez PiS wyborach, port podpisał z nim umowę gwarantującą mu kolejne setki tysięcy złotych" - napisał Marchewka.
Radio Zet, które o sprawie poinformowało jako pierwsze, wskazało, że kolega Brudzińskiego z czasów studenckich do państwowej spółki trafił w 2016 roku i jako prokurent Zarządu Portów oraz zaufany europosła podejmował w spółce najważniejsze decyzje. Nie był zatrudniony na etacie, tyko wystawiał portom faktury, ostatnio na 60 tys. zł miesięcznie.
"Obiecali inwestycje w gospodarce morskiej, a skończyło się jak zwykle z tą ekipą - kompromitacją i milionami złotych dla kolegów" - skomentował wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka.
Wiceszef MI zapowiedział, że zwróci się "do nowych władz portu o szczegółowe sprawdzenie zasadności wydania każdej złotówki i rozważenie złożenia doniesienia do prokuratury pod kątem niegospodarności i narażenia spółki na straty".
Europoseł Joachim Brudziński odpowiedział we wtorek na wpis wiceszefa MI. "Panie ministrze, ma pan wszystkie możliwości żeby wyjaśnić celowość i wysokość zarobków kadry menadżerskiej w podległych panu spółkach. Dlatego absolutnie nie mam nic przeciwko temu żeby wyjaśnić zasadność dochodów członków zarządu ZPSŚ i kadry kierowniczej" - przekazał.
Źródło: tvn24.pl