Polski rząd kontaktował się z węgierskim ministerstwem finansów, aby sprawdzić, w jaki sposób Węgrzy pomogli “frankowiczom”, a jednocześnie ograniczyli negatywny wpływ przewalutowania kredytów na krajową gospodarkę - podaje agencja Reuters.
Przypomnijmy, w listopadzie ubiegłego roku węgierski parlament przyjął ustawę, zgodnie z którą wszystkie kredyty hipoteczne we frankach, euro i jenach zostaną automatycznie zamienione na kredyty w forintach. Operacja ruszy wiosną. Kluczowy w tym przypadku jest kurs, po jakim przewalutowanie zostanie dokonane. Zgodnie z porozumieniem zawartym pomiędzy bankami a ekipą premiera Victora Orbana, wyniósł on 256 forintów (3,43 zł) za franka i 309 forintów za euro (był to kurs z 7 listopada).
To groźne?
Analitycy ostrzegają przed takim rozwiązaniem, bo taki krok może być katastrofą dal sektora finansowego i gospodarki. Na początku ubiegłego roku Ministerstwo Finansów szacowało, że z tytułu przewalutowania kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich na złote (po kursie z dnia udzielenia kredytu) sektor bankowy straciłby 44,4 mld zł. To doprowadziłoby do niewypłacalności niektórych banków.
Presja wyborów?
Agencja Reuters podaje, że takie działania polskiego rządu mają związek ze zbliżającymi się wyborami i rosnącą presją na rządzącej Platformie Obywatelskiej, której poparcie w sondażach spada. Z badania, które dziś opublikował dziennik “Rzeczpospolita” wynika, że na PO zagłosowałoby 36 proc. wyborców. Natomiast na blok prawicowych partii: Prawo i Sprawiedliwość, Polska Razem i Solidarną Polskę głos oddałoby 35 proc. respondentów, czyli 3 proc. więcej niż w poprzednim sondażu.
Zaskoczenie
Szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie w czwartek rano, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia kurs franka szwajcarskiego. Dotąd SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,2 franka. Jednocześnie SNB obniżył w czwartek stopę procentową do -0,75 proc. Efektem tych decyzji była panika i zamieszanie na rynku. Parę minut przed godziną 11 w czwartek kurs CHF/PLN przekraczał 5,19 (dzień wcześniej, po południu frank szwajcarski kosztował 3,57 zł) - takiego kursu nie notowano jeszcze nigdy w historii. Potem sytuacja się nieco uspokoiła i złoty odrobił trochę strat.
Autor: msz/ / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: shuterstock.com